2.4 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Wrocław. Chciała zabić synka: rzuciła nim o ziemię, kopała. Dostała 25 lat więzienia

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Sąd nie miał dzisiaj żadnych wątpliwości: – Chciała zabić dziecko, bo przeszkadzało jej w relacji z mężczyzną. Przeczytaj o szczegółach tej bulwersującej sprawy…

Wrocławianka Barbara J. próbowała zabić własnego miesięcznego syna Damianka. Dramat wydarzył się w lutym ubiegłego roku przy ul. Gagarina. Kobieta cisnęła chłopcem o ziemię i kopała jego główkę. Świadkowie tego zdarzenia do dziś nie mogą się otrząsnąć z tego co widzieli. Sąd skazał dziś (08.09.) kobietę na 25 lat więzienia. Nie miał wątpliwości – chciała zabić dziecko, bo przeszkadzało jej w relacji z mężczyzną.

 

– Małe dziecko potrzebuje opieki, czułości i ciepła. W tym wypadku matka okazała się dla niego największym zagrożeniem – mówił dziś sędzia Tomasz Krawczyk. Sędziowie nie mieli wątpliwości, że na szczególne potępienie zasługuje motywacja, dla której Barbara J. zrobiła to, za co ją skazano. Damianka traktowała jak przeszkodę, bo utrudniał jej kontakt z konkubentem. Kobieta ze spokojem wysłuchała wyroku, ale gdy policjanci wyprowadzili ją na sądowy korytarz, zaniosła się płaczem.

 

Było około godziny 16 w sobotę 9 lutego 2019. Barbara J. wyszła na spacer ze swoim synkiem. Co się działo w czasie tego spaceru, wiemy z relacji świadków oraz nagrań monitoringu. Widać jak bije dziecko, potem je wyciąga z wózka, podnosi na wysokość klatki piersiowej i rzuca o ziemię. Potem wdeptuje główkę w chodnik po trzy razy prawym i lewym butem. Zaraz przestaje bić i kopać. Ale – zdaniem sądu – to świadkowie, kobieta i mężczyzna, uratowali chłopcu życie. Odebrali go matce, wezwali policję i pogotowie.

 

Barbara J. miała już wcześniej kilkoro dzieci. Nad najstarszą córką znęcała się, młodsze oddała do adopcji albo zostawiła w oknie życia. Damianek był dzieckiem jej ówczesnego konkubenta Bartka. – Nie myślałam logicznie, miałam wirówkę w głowie – mówiła na przesłuchaniu w prokuraturze. – Podniosłam dziecko do góry i zastanawiałam, się kogo bardziej kocham, jego czy Bartka – mówiła później w śledztwie.

 

– Wychowanie dziecka wymaga poświęceń – mówił sędzia Tomasz Krawczyk, uzasadniając wyrok. – A oskarżona doszła do wniosku, że dziecko utrudnia jej kontakt z partnerem, że jest przeszkodą. Takie zachowanie nie może być zrozumiane i zasługuje na szczególną karę.

 

Obrona próbowała przekonać sąd, ze w tej sprawie nie ma mowy o próbie zabójstwa, a jedynie o uszkodzeniu ciała dziecka. Ale sąd wątpliwości nie miał. Wyrok nie jest prawomocny. Obrona może złożyć apelację do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

 

aip

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520