Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z Platformy Obywatelskiej powiedziała, że nie wierzy, iż wpływy z podatków pozwolą utrzymać programy społeczne PiS, przy jednoczesnym braku deficytu. Nawiązała tym samym do doniesień „Rzeczypospolitej”, która informuje, że zgodnie z planem przyszłorocznych finansów państwo po raz pierwszy od 30 lat nie będzie musiało zaciągać kredytów. Dziś budżetem na 2020 rok zajmie się Rada Ministrów.
Małgorzata Kidawa-Błońska w Sygnałach Dnia stwierdziła, że zapowiedź przyszłorocznego budżetu bez deficytu związana jest z kampanią wyborczą.
„Bardzo piękne obietnice. Zobaczymy ten budżet. Każdy minister finansów chciałby mieć taki budżet, ale zobaczymy, bo jak zawsze, obietnice przed wyborami to jedno, a budżet, który zobaczymy to drugie. Była obietnica 40 miliardów złotych, czyli 13. emerytura, wszystkie te rzeczy, które zapowiedział rząd Prawa i Sprawiedliwości. Trzeba ten budżet zobaczyć, bo w budżecie można zapisać wszystko, a wiemy, że koniunktura w tej chwili tak się waha, więc trzeba być przygotowanym na wszystkie rozwiązania” – powiedziała posłanka.
Dziś w Sygnałach Dnia Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera podkreślił, że Rada Ministrów dąży do tego, by nie zadłużać państwa i ograniczyć deficyt. Przypomniał, że w zeszłym roku deficyt zredukowany został do 10 miliardów z 50 mld, gdy obejmowali rządy po PO. Ponadto zapewnił, że wszystkie programy, które PiS rozpoczął w tej kadencji w przyszłości zostaną utrzymane.
Według dokumentów rządowych, wzrost gospodarczy w przyszłym roku wyniesie 3,7 procent, a prognozowana średnioroczna inflacja to 2,5 procent. Bezrobocie w przyszłym roku ma spaść do poziomu 3,3 procent.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/PR1, wczesn./Wj/łp