Jak w przypadku wielu innych miast, w tym np Nowego Jorku czy Los Angeles, wielu mieszkańców San Francisco ucieka w obawie przed COVID-19, lub bezpośrednio za sprawą wpływu choroby na ekonomię. W czasach pracy zdalnej, duże miasta kuszą coraz mniej osób.
Minęło już ponad pół roku od początków pandemii. Chociaż stale badany jest wpływ COVID-19 na mieszkańców opuszczających San Francisco to dr ekonomii – Ted Egan twierdzi, że mamy do czynienia z exodusem.
„Odnotowujemy bardzo duży spadek cen wynajmu w San Francisco. Największy w jakimkolwiek dużym mieście w Stanach Zjednoczonych i to jest jasny sygnał, że więcej osób chce opuścić swoje mieszkanie w San Francisco, niż potencjalnie chce się do jakiegoś wprowadzić.” – komentuje ekonomista.
Przychód jaki odnotowywało San Francisco przed pandemią wynosił 165 miliardów dolarów. To świadczy o tym, że było to jedno z najlepiej zarabiających miast w USA. Jednak stałe otwieranie i zamykanie wielu biznesów oraz nakładanie na nie obostrzeń na pewno zmieni ten stan rzeczy.
To czego wiele osób się nie spodziewało to spadek sprzedaży artykułów w sklepach online. To dodatkowo podkreśla, że coraz mniej osób mieszka w SF.
„Nie odnotowaliśmy żadnego wzrostu sprzedaży online w San Francisco, co jest ewenementem na skalę całego stanu. Pojawia się więc bardzo ważne pytanie. Dlaczego ludzie w San Francisco nie kupują online, a jedną z odpowiedzi jest ta, że nie ma już tylu osób w San Francisco ile było tu przed pandemią.” – dodaje Dr Egan.
Pomimo tylu problemów, San Francisco nadal pozostaje w czołówce najbardziej pożądanych miast, zarówno pod względem pracy jak i miejsca zamieszkania.
Pozostaje czekać i zobaczyć czy miasto wytrzyma dużo dłużej, zarówno pandemię jak i jej skutki.
PS