Zwiększenie liczby amerykańskich żołnierzy w Polsce ma być jednym z głównych tematów spotkania prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych. W środę Andrzej Duda zostanie przyjęty w Białym Domu przez Donalda Trumpa. Nie wiadomo na razie, czy w czasie spotkania zapadną jakieś decyzje lub podpisane zostaną umowy.
Pierwsze sygnały, że do Polski mogą przyjechać amerykańscy żołnierze pojawiły się w 2014 roku po rosyjskiej aneksji Krymu. W tym samym roku na szczycie NATO w Walii zdecydowano o wzmacnianiu wschodniej flanki Sojuszu, a dwa lata później na szczycie w Warszawie NATO ogłosiło, że w Polsce pojawi się tysiąc Amerykanów.
Ówczesny prezydent USA Barack Obama ogłosił, że wyśle też do regionu dodatkowe siły. “Dodatkowa amerykańska brygada pancerna będzie przemieszczała się po Europie i będzie zawierać dodatkowe 4 tysiące żołnierzy” – mówił Obama w Warszawie w 2016 roku.
Ówczesny prezydent USA Barack Obama ogłosił, że wyśle też do regionu dodatkowe siły. “Dodatkowa amerykańska brygada pancerna będzie przemieszczała się po Europie i będzie zawierać dodatkowe 4 tysiące żołnierzy” – mówił Obama w Warszawie w 2016 roku.
Rok temu obecny lokator Białego Domu Donald Trump po rozmowie z Andrzejem Dudą ogłosił, że nad Wisłę trafi kolejnych tysiąc Amerykanów. “Polska zapewni zakwaterowanie i infrastrukturę dla około tysiąca amerykańskich żołnierzy. Polski rząd stworzy te projekty. Nie zapłacą za nie Stany Zjednoczone, lecz Polska” – mówił. Teraz oba kraje toczą szczegółowe negocjacje w sprawie obecności tysiąca żołnierzy. Nie wiadomo na razie, czy zakończą się one do wizyty Andrzeja Dudy w Waszyngtonie.
Według danych amerykańskich dyplomatów, przed rokiem 2014 Stany Zjednoczone miały w Polsce 250 żołnierzy. Od tego czasu ich liczba wzrosła 20-krotnie. Powodem takich decyzji władz w Waszyngtonie stały się działania Rosji na Ukrainie i związane z tym zagrożenie Europy Środkowo-Wschodniej.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Cegielski/ wcześn./w kry