We Włoszech po wczorajszych wyborach parlamentarnych trwa jeszcze liczenie głosów, ale już jest jasne, że nie przyniosły rozstrzygnienia. Żadne z ugrupowań nie zapewniło sobie potrzebnej do samodzielnego rządzenia większości parlamentarnej.
Wybory wygrała koalicja centroprawicy, otrzymując około 37 procent głosów. Niespodziewanie antyunijna i przeciwna migracji Liga otrzymała w tej koalicji więcej głosów niż Forza Italia Silvio Berlusconiego. Jednak prawdziwym zwycięzcą wyborów jest antysystemowy Ruch 5 Gwiazd, który zdobył jedną trzecią głosów. To o 8 procent więcej niż pięć lat temu. Klęskę
poniosła rządząca przez ostatnie 5 lat lewicowa Partia Demokratyczna.
Komentatorzy i prasa podkreślają, że wybory pogrążyły Włochy w politycznym chaosie, ponieważ wszystko wskazuje na to, że nie uda się stworzyć rządu. Większość obserwatorów podkreśla, że zwyciężyło rozgoryczenie i głosy protestu. Na Ruch 5 Gwiazd i Ligę głosował co drugi Włoch.
Nie jest jasne, komu prezydent Sergio Mattarella powierzy misję tworzenia rządu.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Piotr Kowalczuk/Rzym/dabr