Włoski minister transportu obwinił za zawalenie się wczoraj wiaduktu pod Genuą prywatne firmy administrujące autostradami. W katastrofie zginęło co najmniej 37 osób. Akcja ratunkowa trwa.
Ratownicy są przekonani, że w rumowisku znajduje się jeszcze co najmniej kilkanaście osób. Prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy. Minister Danilo Toninelli poinformował, że rozpoczyna procedury odebrania koncesji prywatnym firmom zarządzającym autostradami i będzie domagał się milionowych odszkodowań: „Moje ministerstwo w procesie winnych tej katastrofie wystąpi jako strona poszkodowana. Nie można pogodzić się z tym, co się stało. Winni powinni ponieść karę. Co do jednego”. Toninelli
stwierdził dziś na facebooku, że te prywatne firmy zarabiają miliardy euro rocznie odprowadzając śmieszne podatki, ale nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa użytkownikom autostrad.
Minister zapowiedział inspekcję wszystkich mostów i wiaduktów.
Włochy w szoku po tragedii pod Genuą. 35 ofiar, w tym troje dzieci. Most wybudowano w 1967 roku. Świadkowie opisują zawalenie się konstrukcji – to było jak wybuch bomby. Wszystko zaczęło się walić „od góry”, od wysokich pylonów mostu. A potem nastąpił efekt domina. pic.twitter.com/Sf6tk1vJBu
— Tomasz Łysiak (@TomaszLysiak) 15 sierpnia 2018
Jak podaje włoska policja liczba ofiar katastrofy budowlanej pod Genuą wzrosła do 35. W gruzowisku wciąż znajdywani są ranni. Wczoraj przed południem runął 200-metrowy odcinek wiaduktu autostrady A 10.
W ciągu nocy pracujące bez przerwy ekipy strażaków i ochrony cywilnej wydobyły z gruzów 9 ciał. Akcja ratunkowa trwa bez przerwy, ponieważ w rumowisku mogą znajdować się kolejne ofiary. Na miejsce katastrofy przybył premier Giuseppe Conte dziękując ratownikom za poświęcenie. „Taka tragedia jest nie do pomyślenia w nowoczesnym kraju. Jestem bardzo poruszony. Dotknęło mnie to bardzo głęboko. Naprawdę to wielka tragedia” – powiedział.
Ratownicy obawiają się, że zawalić się mogą dalsze elementy wiaduktu nad terenem zamieszkałym. Ewakuowano kilkaset osób. Prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie katastrofy. Eksperci są zdania, że była efektem braku konserwacji żelbetonowej konstrukcji.
Informacyjna Agencja Radiowa/Piotr Kowalczuk/sk/kj
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Piotr Kowalczuk/ kj