3.6 C
Chicago
sobota, 20 kwietnia, 2024

Właściciele escape roomu w Szczecinie: „Padliśmy ofiarą rządowej nagonki”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Właściciel szczecińskiego escape roomu postanowił zamknąć prowadzony interes. W pełnym emocji oświadczeniu mówi o nagonce rządowej i medialnych szykanach.

 

Właściciele popularnego w naszym mieście escape roomu wydali oświadczenie, w którym tłumaczą swoją decyzję dotyczącą zakończenia działalności. – Z przykrością informujemy, że padliśmy ofiarą rządowej nagonki i urzędniczej nadgorliwości przekraczającej jakiekolwiek granice zdrowego rozsądku. Niestety nie stać nas na dalszą walkę ani psychicznie, ani finansowo. W związku z czym podjęliśmy decyzję, żeby zakończyć starania o odzyskanie lokalu, dobrego imienia i zaufania, które zostało nam odebrane bezpodstawnie przez aparat administracyjny z pomocą niekompetentnych dziennikarzy. Jedyne co w naszym odczuciu łączyło te dwie instytucje to kompletny brak pojęcia o czym mówią i co właściwie starają się zniszczyć – piszą w oświadczeniu właściciele. Przypomnijmy, że cały budynek, w którym znajdował się lokal został wyłączony z eksploatacji na wniosek Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. – Główną przyczyną podjęcia tej decyzji był zły stan techniczny stropu nad piwnicą. Nasza kontrola wykazała też szereg drobniejszych uchybień, ale najważniejszym był właśnie ten strop – mówi Mariusz Czasnojć, kierownik referatu orzeczniczo-prawnego szczecińskiego PINB.

 

Poniżej pełna treść oświadczenia właścicieli ESCapady.

 

Witajcie kochani poszukiwacze przygód. Z przykrością informujemy, że padliśmy ofiarą rządowej nagonki i urzędniczej nadgorliwości przekraczającej jakiekolwiek granice zdrowego rozsądku. Niestety nie stać nas na dalszą walkę ani psychicznie, ani finansowo. W związku z czym podjęliśmy decyzję, żeby zakończyć starania o odzyskanie lokalu, dobrego imienia i zaufania, które zostało nam odebrane bezpodstawnie przez aparat administracyjny z pomocą niekompetentnych dziennikarzy. Jedyne co w naszym odczuciu łączyło te dwie instytucje to kompletny brak pojęcia o czym mówią i co właściwie starają się zniszczyć. Ci z Was, którzy u nas grali wiedzą, że nasze scenariusze opowiadały o tym jak pokonujecie siły nadprzyrodzone, rozbrajacie ładunki wybuchowe ratując świat, lub wyruszacie na poszukiwanie skarbów pochłoniętych przez ocean.

 

Żadna z tych historii nie wymagała zamykania grup, więc tego nie robiliśmy. Grało się u nas przy otwartych drzwiach, o czym mogą poświadczyć tysiące graczy, a my pozwolimy sobie przytoczyć cytat z odpowiedzi Andrzeja do osób, które kręciły nosem, że bez zamykania to nie to samo: „owszem, ale jeżeli poczujecie dym, lub nie odzywam się od dwóch tygodni, wystarczy pchnąć drzwi i jesteście na zewnątrz”. Ponieważ to już koniec tej przygody, możemy zatem otwarcie przyznać się do tego, że na tle branży oceniamy naszą pracę jako ponadprzeciętną i w naszych projektach dało się znaleźć ciężki do zmierzenia wkład serca, duszy i dbałości o każdy detal. Projekty były w 100% autorskie i tworzone w rywalizacji z najlepszymi firmami na rynku europejskim, a gracze przyjeżdżali do nas nawet z USA. Czuliśmy się w ponurej rzeczywistości Kolumba 4, jak wycięty z alternatywnej przestrzeni kawałek rafy koralowej zbudowanej z doznań i pomysłowości. Wszystkim, którzy uczestniczyli w tym razem z nami, serdecznie dziękujemy.

 

Jesteśmy przekonani, że skoro mamy jeszcze czas na ostatnie kilka zdań, to wypadałoby poświęcić je na zderzenie ze sobą rzeczywistości z fikcją, namalowaną piórem trzeciorzędnych dziennikarzy tabloidowych, zatrudnionych z nieznanych przyczyn w potencjalnie szanujących się mediach. W związku z tym przedstawiamy: POKOJE ZAGADEK – FAKTY I MITY MIT: Pokoje zagadek polegają na zamknięciu ludzi w pokoju.

 

FAKT: Pokoje zagadek dzielą się na dwie grupy: escape roomy, w których fabuła opowiada o konieczności ucieczki; i questy, gdzie do wykonania jest po prostu jakieś zadanie i zamykanie drzwi w ogóle nie ma miejsca. I nawet pomimo tego, że dany pokój jest escape roomem nie oznacza to rzeczywistego zamknięcia, a bardzo często jest to zamknięcie pozorne, w którym zdobycie klucza jest symboliczne.

 

MIT: To jest rozrywka dla dzieci.

 

FAKT: Pokoje zagadek z założenia nie są dla dzieci. Pokoje dopuszczające udział dzieci, oraz dedykowane dzieciom powstały w odpowiedzi na zgłaszane zapotrzebowanie rodziców. Według statystyk, zebranych przez Stowarzyszenie Właścicieli Escape Roomów, dzieci to około 15 procent klientów całej branży, a główną grupą odbiorców są osoby w wieku 25-35 lat. Warto też wspomnieć, że bardzo duża ilość pokoi dopuszcza grę dopiero od 16 lub 18 roku życia.

 

MIT: Pokoje zagadek to możliwość szybkiego i łatwego zarobku

 

FAKT: Działalność escape room to zwykła działalność gospodarcza, generująca takie same koszty jak inne rodzaje działalności. Właściciele płacą uczciwie podatki. Wg wewnętrznych ankiet w 2018r ok 30% firm prowadzących pokoje zagadek odnotowała straty, a przeciętny zysk właściciela escape roomu jest porównywalny ze średnią krajową pensją. Warto tutaj zaznaczyć, że zdarzają się oczywiście, jak w każdej branży, próby otwierania tanich i tandetnych pokoi, jednak jest to bardzo szybko weryfikowane przez rynek i kończy się zwinięciem interesu w ciągu kilku miesięcy.

 

MIT: Escape roomy są prowizoryczne I można je zrobić niewielkim kosztem.

 

FAKT: Dobry pokój wymaga ogromnego wkładu finansowego, a jego zbudowanie zajmuje od kilku do kilkunastu miesięcy. Nasze ostatnie dwa projekty kosztowały kolejno: Nautilius 44 tys. zł (nie wliczając robocizny, bo wszystko budowaliśmy własnoręcznie przez 11 miesięcy!), pokój “Speed: Metro”, który mieliśmy otworzyć na początku lutego 2019, ze względu na wykorzystane w projektach technologie kosztował prawie 50 tysięcy i wymagał wsparcia ze strony miasta w postaci rekwizytów otrzymanych od ZDiTM. Budowaliśmy ten pokój – również własnoręcznie – przez ponad 14 miesięcy. Niemal się udało skończyć.

 

MIT: Wyniki kontroli wskazują, że pokoje zagadek są niebezpieczne

 

FAKT: Statystyki były mocno naciągane. W listę uchybień wpisywano takie rzeczy jak krzywo ustawiona kanapa, strzałka ewakuacyjna przyklejona 10 cm za wysoko, lub brak dokumentacji, której nie było czasu przygotować, ponieważ kontrole pojawiły się bez zapowiedzi. Przytłaczająca większość nieprawidłowości to drobne uchybienia, w żaden sposób nie zagrażające realnemu bezpieczeństwu, które zostały natychmiast poprawione, lub wymagały doniesienia dokumentu niedostępnego w dniu kontroli. Oczywiście były też uchybienia poważne, wymagające poważnych decyzji, jednak wszystko zostało wrzucone do jednego worka i tak przedstawione w mediach.

 

MIT: Wszystkie dotąd zamknięte miejsca faktycznie powinny zostać zamknięte

 

FAKT: Niestety nie wszystkie decyzje o zamknięciu były konieczne lub sprawiedliwe. Jednym z wielu przykładów jest zakaz eksploatacji escape roomów na krakowskim starym rynku z uwagi na “zbyt wąską klatkę schodową”, jednak na pytanie co w takim razie z pozostałymi lokalami na Starówce, skoro wszystkie kamienice są skonstruowane tak samo, strażacy udzielili odpowiedzi, że nie szkodzi, bo oni teraz mają zlecenie na escape roomy i nie zamkną przecież całego starego rynku. Ta i inne podobne historie świadczą o tym, że wcale nie chodziło w nich o zapewnienie komukolwiek bezpieczeństwa, tylko o zaprezentowanie przed odpowiednim zwierzchnikiem konkretnych wyników. Inspekcja Budowlana nie znajdując rzeczywistych powodów do zamknięcia samych pokojów zagadek wyciągnęła na wierzch martwy przepis, że należy zgłaszać chęć zmiany przeznaczenia lokalu użytkowego. Np otwierając zakład fryzjerski w miejscu, gdzie poprzednio był sklep obuwniczy. W żaden sposób nie wpływa to na rzeczywiste zagrożenie graczy, ale dało podstawę do natychmiastowego zamknięcia kolejnych dziesiątek firm, lub nałożenia na nie obowiązku przywrócenia lokalu do stanu poprzedniego, zgłoszenia chęci zmiany i ponownej odbudowy pokoi, alternatywnie pokrycia kosztów urzędniczych zmiany typu lokalu użytkowego, co wiązało się z przeciętnym kosztem 75 tys zł.

 

Kolejne wizyty, czasem już z zapowiedzią, ogłosiła Inspekcja Handlowa – nie wiadomo po co, skoro branża zajmuje się usługami, a nie handlem, oraz Sanepid, który sprawdzał czy w toalecie jest domestos i jako uchybienia wpisywał to, że na plakietce “zakaz palenia” jest tylko papieros, a nie ma e-papierosa. Firmy zaczęły się zamykać z bezsilności właścicieli. Z czystego “mam już dość tego biznesowego holokaustu”. Liczba ER w niektórych miastach spadła do zera, w niektórych o połowę, nawet jeżeli nie było żadnego powodu. Ale to nie było wystarczające. Uznano, że zamiast najprostszego na świecie zakazania “zamykania”, co przecież całkowicie rozwiązałoby problem lepiej stworzyć nowy, bardzo niejasny przepis, który nakazuje firmom zajmującym się rozrywką wewnątrz pomieszczeń (zależnie od interpretacji komendanta PSP nawet jeśli nie zamykają) przeprowadzać ewakuację całego budynku! Skala absurdu sięgnęła szczytu.

 

Firmy ubezpieczeniowe zaczęły wypowiadać umowy właścicielom nieruchomości, w których stworzono pokój zagadek, a w rezultacie sami właściciele pokoi zagadek zaczęli dostawać wypowiedzenia od administracji budynków. Nas spotkało to ostatnie. Podsumowując… Nie mamy wątpliwości, że instytucje państwowe wykryły kilka miejsc, które z pewnością wymagały zamknięcia i bardzo dobrze, że tak się stało. Jednak jako branża, globalnie, zetknęliśmy się z szokującym faktem, że jest to prowadzone na zasadzie “wskażcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf”, a w zasadzie państwo posunęło się o krok dalej i tam, gdzie paragrafy się nie znalazły to stworzono nowe.

 

Firmy zamykane są w znacznej większości nie z powodu faktycznych realnych zagrożeń, lecz w wyniku odgórnych poleceń z ministerstwa, nadgorliwości urzędniczej, utraty płynności finansowej, załamania psychicznego lub pozbawienia możliwości korzystania z lokalu przez zarządcę budynku. Zostaliśmy niesprawiedliwie okrzyknięci “Tymi, którzy chcąc tanim kosztem czerpać zyski, nie baczą na cudze bezpieczeństwo” i ręka boska ma nas bronić, żebyśmy kogokolwiek zaprosili do gry. Krzyczą to ludzie, którzy nie pokwapili się nawet, żeby przyjść i sprawdzić co oferujemy, w jaki sposób to robimy i kim jesteśmy. Nad jedną z najbardziej interesujących i kreatywnych branż na świecie zapadł wyrok bez procesu. Kiedy ostatnio w ten sposób traktowano ludzi w naszym kraju? I ile jeszcze firm podzieli nasz los? Według tego co słyszymy od niewielu życzliwych, racjonalnych, ale też bezsilnych urzędników, to ma trwać, póki nie zamkną nas wszystkich. Więc spieszcie się grać w Pokojach Zagadek, tak szybko odchodzą. Będziemy tęsknić! ekipa ESCapady!

 

Oskar Masternak (aip)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520