Władze stanu Michigan chcą odebrać licencję domowi pogrzebowemu w Detroit, w którym w ubiegłym roku znaleziono 63 płody.
Stanowy departament ds. licencji poinformował w piątek, że zakończył śledztwo administracyjne będące pokłosiem październikowej inspekcji w Perry Funeral Home. Agencja stwierdziła, że doszukała się szeregu poważnych naruszeń. Domowi pogrzebowemu zarzuca między innymi to, że wypełnił 42 certyfikaty, w których stwierdzono, że szczątki zostały pochowane, podczas gdy w rzeczywistości znajdowały się w jego piwnicy.
Póki co departament tylko zawiesił licencję domu. Zawieszona została także licencja jego menedżera Gary’ego Deaka.
(dr)