Wisła Kraków do końca sezonu wypożyczyła z Lechii Gdańsk Sławomira Peszkę. Skrzydłowy zgodził się na znaczną obniżkę pensji. Od teraz nie opłaca go jednak żaden z wymienionych klubów.
Lechia pozbyła się dwóch problemów za jednym razem. W rezerwach nie musi już upychać zawodnika, którego w pierwszej drużynie nie chciał widzieć trener Piotr Stokowiec. Poza tym do czerwca nie będzie przejmować się również wypłatą byłego reprezentanta Polski.
Zobowiązania przejęła na siebie Wisła, choć nie osobiście ani tym bardziej nie w takim wymiarze, jak wcześniej ustaliła to sobie Lechia. Peszko w Wiśle zarabiać będzie mniej więcej połowę tego co miał jesienią – czyli około 40-50 tys. złotych miesięcznie. W imieniu Wisły płacić chce mu jej kibic, jeden z najbogatszych krakowian, Wojciech Kwieceń. Tę informację podał Andrzej Iwan w programie Stan Futbolu emitowanym na antenie TVP Sport.
– Sławek może być pewien tego, że będzie mieć płacone na czas. Patronat nad jego kontraktem przejął Wojtek Kwieceń, który swego czasu chciał podratować Wisłę. On zawsze podkreślał, że lubi Sławka jako piłkarza – podkreślił Iwan.
Zgodnie z jednym z zapisów w umowie wypożyczenia, Peszko nie wystąpi w żadnym ze spotkań przeciwko Lechii. Jedno na pewno odbędzie się jeszcze w fazie zasadniczej Lotto Ekstraklasy (23 lutego), drugie być może w fazie finałowej.
red AIP