Testy komarów w hrabstwie Miami-Dade na Florydzie dały wynik pozytywny na obecność wirusa Zika. To pierwszy taki przypadek na terenie kontynentalnych Stanów Zjednoczonych.
Obecność wirusa wykryto u 3 z 19 badanych komarów z Miami Beach. Burmistrz hrabstwa Carlos Gimenez podkreślił, że wykrycie Ziki u lokalnych owadów było tylko kwestią czasu. Po raz kolejny uspokajał też, że na Florydzie nie ma epidemii. – Ale musimy podejmować wszystkie kroki, aby się upewnić, że do niej nie dojdzie – oświadczył.
Zdaniem burmistrza główną przyczyną narastającego problemu są rośliny bromeliowate, które gromadzą wodę i przyciągają w ten sposób komary.
Do środy liczba wewnętrznych przypadków zarażenia wirusem na Florydzie wynosiła 47, zaś tych związanych z podróżą – 569. Na terenie całego stanu wirusa wykryto u 80 kobiet w ciąży, dla których infekcja jest najgroźniejsza.
(łd)