Piloci wycieczek i przewodnicy turystyczni postanowili powołać ministerstwo turystyki. – Skoro władze nie są w stanie go stworzyć sami je powołaliśmy – mówi Andrzej Wnęk, samozwańczy minister. Członkowie oddolnej inicjatywy domagają się wsparcia od rządu w trudnym czasie pandemii koronawirusa.
W poniedziałek na Starym Rynku w Poznaniu pojawił się minister turystyki. Choć formalnie takie stanowisko w rządzie nie istnieje (departament turystyki podlega pod Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii), to piloci wycieczek i przewodnicy sami postanowili je stworzyć.
Samozwańczym ministrem został Andrzej Wnęk, który od 25 lat pracuje jako pilot wycieczek. – Od momentu, kiedy turystyka w Polsce zaczęła funkcjonować jako odrębna gałąź gospodarki, nie miała swojego przedstawicielstwa w rządzie, zawsze była kukułczym jajem podrzucanym z jednego do drugiego resortu. Sama z siebie generuje niemal 7 procent PKB, a wraz z powiązanymi branżami ponad 16 procent – tłumaczy lider obywatelskiego ministerstwa turystyki.
Andrzej Wnęk zwraca uwagę, że piloci oraz przewodnicy turystyczni od początku pandemii koronawirusa nie otrzymali odpowiedniego wsparcia od rządu w ramach tzw. tarcz. – Ustawa była kilkakrotnie nowelizowana, sam zresztą brałem udział w próbach jej poprawienia. Oczywiście pojawiły się w niej pewne elementy wsparcia, ale okazały się one zupełnie niewystarczające. Okazywało się na przykład, że pomoc otrzymywali tylko ci piloci, którzy zawieszali działalność gospodarczą – kontynuuje pilot. Sprawdź także: Jedną z poznańskich przewodniczek dotkniętych przez pandemię koronawirusa i lockdown jest Justyna Ciupa, wiceministra nowego obywatelskiego resortu. Ostatnią grupę przed wprowadzeniem wiosennych obostrzeń oprowadziła ona po mieście 7 marca, później do lipca nie miała ani jednego klienta.
– W lipcu pojawiła się jedna grupa, poprawa nastąpiła w sierpniu i wrześniu, ale już od momentu wprowadzenia stref żółtych i czerwonych turyści masowo anulowali swoje pobyty w Poznaniu – opowiada. J. Ciupa szacuje, że spadki dochodów w jej przypadku od marca sięgają 80-90 proc. – Dlatego oczekujemy od rządu wprowadzenia dla nas postojowego, to zapewni nam przetrwanie. Jeśli nie otrzymamy pomocy, polską turystyka może zaraz zacząć wykupować zagraniczny kapitał. – apeluje. Kolejne postulaty ministerstwa dotyczą m.in. zasiłków dla zatrudnianych na umowach cywilno-prawnych, przywrócenia PFR z kryteriami strat 70 proc. i wyższych, czy obniżenie na minimum rok VAT-u na usługi turystyczne z 23 do 8 proc.
– Państwo powinno roztoczyć nad gałęziami porażonymi przez pandemię i decyzje rządu parasol ochronny. Tarczy nie potrzebujemy, bo nie wojnę się nie wybieramy. Nie może być tak, że rządzący będą nas traktować jak statystykę. Nie jesteśmy tylko przedsiębiorcami, PKB, czy PKD. Jesteśmy normalnymi ludźmi, mamy rodziny, zobowiązania i kredyty do płacenia – podkreśla A. Wnęk. Przedstawiciele ministerstwa tłumaczą, że zamierzają działać jako grupa ekspercka i ciało doradcze nie tylko dla rządu. – Chcemy zaprosić do współpracy nie tylko posłów, czy senatorów, ale także organizacje turystyczne – wyjaśniają. Spotkanie z samozwańczym ministrem zorganizował w Poznaniu radny miejski Paweł Sowa.
aip