Mieszkaniec Florydy zamierza podróżować przez ocean w wielkiej bańce. Chce wyruszyć z Pompano Beach na Bermudy, Haiti, Kubę i Portoryko.
Reza Baluchi nazywa swój wynalazek „hydro-pod”. Na wielką wodę wypłynął w podobnej bańce już w roku 2014, ale musiał wtedy przedwcześnie zakończyć podróż. Ze swojego ambitnego planu jednak nie rezygnuje.
– Umysł to siła. W umyśle drzemie 85% siły. Możesz zrobić wszystko – mówi.
Baluchi jest sportowcem wytrzymałościowym i niebezpieczne wyzwania to dla niego nic nowego. W przeszłości jeździł rowerem po sześciu kontynentach i biegł wzdłuż granicy Stanów Zjednoczonych.
Swoją oceaniczną bańkę doskonali od lat. Po bokach składa się ona z 36 piłek o dużej wyporności, w swojej kabinie Baluchi ma zaś kamizelkę ratunkową, urządzenie GPS, a nawet środek do odstraszania rekinów. W plecakach weźmie ze sobą m.in. wspomagające wytrzymałość batoniki.
Szalona misja, podobnie jak inne przedsięwzięcia Baluchiego, ma szczytny cel – zbiórkę pieniędzy na rzecz potrzebujących dzieci. – Staram się z całego serca. Chcę pomóc maluchom – stwierdził.
(jj)