W Wielkiej Brytanii wyciekł tajny, rządowy raport o negatywnym wpływie brexitu na gospodarkę. Z analizy wynika, że niezależnie od wyboru jednego z trzech scenariuszy wyjścia z Unii Europejskiej, w ciągu 15 lat wzrost brytyjskiego PKB będzie mniejszy, niż gdyby rozwodu z Unią nie było. Dokument powstał na zlecenie Ministerstwa ds. brexitu.
Z prognoz wynika, że wzrost PKB będzie niższy o 8 procent, jeśli nie będzie porozumienia końcowego, a handel odbywać się będzie według zasad wyznaczonych przez Światową Organizację Handlu (WTO). Wzrost PKB niższy o 2 procent to prognoza najbardziej optymistyczna – ten scenariusz zakłada, że Zjednoczone Królestwo pozostanie we wspólnym rynku. Tyle, że gabinet Theresy May takie rozwiązanie wyklucza, a jego zwolennikiem jest szef lewicowej opozycji, Jeremy Corbyn. W przypadku, gdyby obie strony zawarły umowę o wolnym handlu, ale Londyn pozostał poza jednolitym rynkiem, od dynamiki PKB trzeba by odjąć 5 procent.
Niepokój wyraziła już Nicky Morgan, była konserwatywna minister edukacji i zwolenniczka Unii Europejskiej. „Kluczowe jest, byśmy nie podkopali naszej gospodarki jeszcze bardziej, skoro i tak podkopie ją sama decyzja o wyjściu” – mówiła w BBC.
Lewicowy burmistrz Londynu Sadiq Khan zaapelował o natychmiastową zmianę kursu obranego przez rząd. Ale Iain Duncan Smith, członek skrzydła probrexitowego Partii Konserwatywnej, uspokajał dziś w Today: „Niemal każda prognoza rządowa, czy też pochodząca z organizacji międzynarodowych była błędna. Istniały prognozy mówiące o potężnym wzroście bezrobocia i o tym, że gospodarka będzie bliższa krachu. Nic takiego się nie stało” – stwierdził polityk.
Rząd podkreśla, że raport zakłada, iż Londyn i Bruksela nie wypracują specjalnej, szeroko zakrojonej umowy pobrexitowej, obejmującej też usługi finansowe. Rząd Theresy May ciągle liczy na taki scenariusz.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Adam Dąbrowski, Londyn/kano