Niewielka większość parlamentarna brytyjskich konserwatystów na dzień przed wyborami to najbardziej prawdopodobny rezultat według pogłębionej analizy opublikowanej przez pracownię YouGov. Przewaga prawicy jednak się zmniejsza, a badacze nie wykluczają, że skończy się na kolejnym impasie: premier Boris Johnson może wygrać, ale znów będzie mieć mniej posłów niż opozycja.
„Nasz model pokazuje, że najbardziej prawdopodobny wariant to większość parlamentarna konserwatystów. Większość dość stabilna choć nie aż tak znaczna” – podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem Chris Curtis, analityk ośrodka YouGov. Według prognozy, większość konserwatystów wyniosłaby 28 mandatów i pozwoliłaby Borisowi Johnsonowi na przeprowadzenie pierwszej fazy brexitu na swoich warunkach.
Rozmówca Polskiego Radia zaraz jednak zastrzegł: „Na tym etapie, ze względu na margines błędu przy pomiarach, nie możemy już wykluczyć tzw. zawieszonego parlamentu”. Zawieszony parlament, tzw. hung parliament, to układ sił, w którym żadna partia nie ma samodzielnej większości. Tak stało się w ostatnich wyborach, kiedy to poprzedniczka Borisa Johnsona, Theresa May, zamiast umocnić swoją większość, straciła ją. Doprowadziło to
do pata w sprawie brexitu.
Jeszcze dwa tygodnie temu przeprowadzone tą samą metodą badanie dawało prawicy ponad dwukrotnie większą przewagę niż dziś. W ostatnich dniach Partia Pracy odrabiała straty. Ten trend jest wyraźny i widać go również w innych badaniach. Co więcej, podczas tej kampanii przeciwnicy brexitu w większym niż dotąd stopniu organizują się i głosują taktycznie. W okręgach, w których preferowany przez nich kandydat nie ma szans, przerzucają głosy na tego, który jest w najlepszej pozycji, by pokonać konserwatystę.
Według prognozy, konserwatyści mieliby 339 posłów, labourzyści – 231, liberalni demokraci – 15, a Szkocka Partia Narodowa – 41. Zielonym przypadłby jeden mandat, a walijskiej Plaid Cymru – 4. Model YouGov opiera się nie na rozkładzie głosów w skali kraju, ale – co kluczowe przy ordynacji większościowej – bierze pod lupę poszczególne okręgi. Autorzy stworzyli prognozę dla każdego z nich w Anglii, Walii i Szkocji. Nie brano pod uwagę Irlandii Północnej.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Adam Dąbrowski, Londyn/em/kry