Brytyjska opozycja łączy siły i ogłasza sojusz przeciwko twardemu brexitowi. To efekt spotkania zwołanego przez lidera Partii Pracy, Jeremy’ego Corbyna.
W spotkaniu uczestniczyli Zieloni, Liberałowie, członkowie Szkockiej Partii Narodowej, walijskiej Plaid Cymru, Partii Pracy oraz była konserwatystka, przedstawicielka niewielkiej Change UK. Wszyscy deklarowali, że odłożyli właśnie na bok inne dzielące ich kwestie. „Pracując razem wygramy i ochronimy gospodarcze, społeczne i kulturalne interesy naszych obywateli. Nie pozwolimy, by Boris Johnson odebrał nam nasze demokratyczne prawa” – deklarował Ian Blackford ze Szkockiej Partii Narodowej. Jo Swinson, szefowa Liberalnych Demokratów dodała, że „parlament nie będzie stał z boku, gdy premier wysyła nasz kraj ku katastrofie twardego brexitu”.
Politycy ustalili zręby strategii. Plan A to próba zablokowania twardego brexitu w parlamencie, poprzez poprawkę do którejś z brexitowych ustaw. Trzeba do tego ponadpartyjnej większości, która nie jest nierealna. Jeremy Corbyn natychmiast napisał list do ponad 100 konserwatystów z prośbą o poparcie. Wcześniej adresaci deklarowali sprzeciw wobec twardego brexitu. Plan B opozycji to z kolei wotum nieufności wobec Borisa Johnsona. Efektem byłyby przedterminowe wybory. Na dalszy plan schodzi na razie koncepcja wyłonienia z grona partii opozycyjnych tymczasowego premiera, bo politycy spierają się o to, kto miałby nim być. Ten wariant preferował lider Partii Pracy, ale zrobił ustępstwo. Połączone siły opozycji dały sobie 48 godzin na ustalenie szczegółów.
Rząd przekonuje, że opozycja „sabotuje pozycję kraju w negocjacjach z Unią”
i próbuje unieważnić wolę obywateli, którzy trzy lata temu opowiedzieli się za brexitem. Boris Johnson cały czas deklaruje, że priorytetem jest dla niego uzyskanie nowej umowy o rozstaniu ze Wspólnotą, ale dodaje, że niezależnie od wyniku rokowań kraj musi opuścić Wspólnotę 31 października.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Adam Dąbrowski, Londyn/mcm/sk