Kolejne incydenty podczas kampanii wyborczej Donalda Trumpa. W Ohio agenci Secret Service zatrzymali mężczyznę, który chciał rzucić się na biznesmena. W Kansas City policja użyła przeciwko demonstrantom gazu pieprzowego.
Kiedy Donald Trump przemawiał na wiecu na lotnisku w Dayton w Ohio, przez barierkę przeskoczył mężczyzna i ruszył w kierunku polityka. Zanim wdarł się na podium został obezwładniony przez agentów Secret Service. Gdy policjanci wynosili skutego kajdankami napastnika tłum skandował „Trump, Trump”. Kilka godzin później demonstranci zakłócili wystąpienie miliardera w Kansas City w Missouri. Policjanci dwukrotnie użyli gazu pieprzowego przeciwko protestującym.
Na wiecach Donalda Trumpa od dawna dochodziło do protestów. Ostatnie dni przyniosły ich eskalację. W piątek w Chicago do hali w której miał występować Trump weszły setki jego przeciwników i wiec został odwołany. Przeciwnicy biznesmena twierdzą, że to jego retoryka prowokuje incydenty. „Zachęcanie do przemocy i agresji jest nie tylko niewłaściwe ale i niebezpieczne. Gdy bawisz się zapałkami możesz spowodować pożar” – mówiła Hillary Clinton. Donald Trump twierdzi jednak, że protesty w Chicago zorganizowali właśnie zwolennicy Hillary Clinotn oraz drugiego kandydata demokratów, Berniego Sandersa.
IAR / Marek Wałkuski / Waszyngton/zr