Około pięćdziesięciu tysięcy domów w środkowo-zachodniej Francji nie ma prądu – to rezultat przejścia huraganu nad tą częścią kraju. Tymczasem w rejon Pirenejów uderzyła druga wichura. W górach ogromne zagrożenie zejściem lawin.
Wiatr z prędkością dochodzącą do stu czterdziestu kilometrów na godzinę i przemieszcza się od południowo-zachodnich wybrzeży Akwitanii w kierunku wschodnim, w kierunku Morza Śródziemnego. Towarzyszy mu sztormowa fala i ulewne deszcze, a w górach intensywne opady śniegu. W Pirenejach i w Alpach wprowadzono czwarty na pięciostopniowej skali stopień zagrożenia lawinami. Tym to groźniejsze, że w górach są tłumy wczasowiczów. Jeden z techników dbających o trasy wyjaśnia, że rano odstrzeliwał nawisy śniegu grożące lawinami, a teraz ustawia pomarańczowo-żółte ogrodzenia, dobrze widoczne w tej śnieżno-białej mgle, by ludzie nieco wyhamowali. Żandarmeria górska apeluje o niewyjeżdżanie poza utarte szlaki. Ale nie ma prawa tego zakazać. Jeśli już ktoś chce narażać się na ogromne niebezpieczeństwo to powinien mieć odpowiedni sprzęt. A do tego konieczny jest kask, detektor pozwalający zlokalizować osobę przysypaną lawiną. I wtedy można względnie bezpiecznie jeździć poza trasami – uważa żandarmeria górska.
Francuscy meteorolodzy przewidują wichury, ulewy i wciąż intensywne opady śniegu na wysokości powyżej tysiąca metrów.
Marek Brzeziński/Paryż. Fot. Dreamstime.com