Wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski mówił w Polskim Radiu 24, że Polska stanowczo sprzeciwia się pomysłowi powiązania przekazywania funduszy unijnych z kryterium praworządności. Jego zdaniem, taki zapis powodowałby zwiększenie kontroli Brukseli nad wewnętrzną polityką państwa polskiego oraz utratę przez nie suwerenności.
Gość PR 24 dodał, że dzisiejsze negocjacje nad kształtem i zasadami nowego unijnego budżetu zakończą się, jego zdaniem, wetem ze strony Polski.
Wiceminister Janusz Kowalski podkreślał, że na terenie Polski obowiązuje polskie prawo, które jest przestrzegane. Jak mówił, obecna sytuacja sprowadza się do wybory między utrzymaniem niepodległości a oddaniem dużej części polskiej suwerenności „za kilka miliardów euro”. „Nie po to walczyliśmy po sowieckiej okupacji o wolność, aby dzisiaj demokratyczne decyzje milionów Polaków były kwestionowane przez urzędników, polityków z Berlina czy z Brukseli” – podkreślił wiceminister aktywów państwowych.
Janusz Kowalski przekonywał, że gdyby wprowadzono mechanizm uzależniania wypłat z unijnego budżetu od praworządności, nieprzychylni Polsce politycy „pod byle pretekstem” wstrzymywaliby przekazywanie środków do Warszawy.
Wiceszef Ministerstwa Aktywów Państwowych mówił również, że polskie władze nie zgadzają się na proponowane między innymi przez Niemcy zasady transformacji energetycznej. Jak mówił, celem Niemiec jest eksport technologii OZE również do Polski oraz ustanowienie „zielonych kryteriów” w unijnym budżecie. To zdaniem wiceministra Kowalskiego, uderzyłoby w finanse polskich samorządów oraz w prowadzone przez nie projekty infrastrukturalne, na które środki pochodzą z Funduszu Spójności.
Zdaniem wiceministra Kowalskiego, przy takim rozwiązaniu pieniądze z budżetu unijnego trafiałyby do niemieckiej gospodarki. Jak podkreślił wiceszef resortu aktywów państwowych, każde euro przekazywane Polsce w ramach unijnego budżetu powinno również w Polsce pozostawać.
*
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Legutko mówił w Polskim Radiu 24, że kryterium praworządności przy wypłacaniu unijnych funduszy byłoby złamaniem prawa i postanowień unijnych traktatów. Zdaniem polityka, fakt, że pomysł jest dyskutowany na unijnym szczycie dotyczącym budżetu dowodzi, że Komisja Europejska chce poszerzać swoje kompetencje względem państw członkowskich.
Ryszard Legutko podkreślił, że wciąż nie utworzony mechanizm praworządności byłby w rzeczywistości instrumentem kontroli państw słabszych przez państwa silniejsze. Jak mówił, mechanizm dawałby możliwość atakowania metodami pozaprawnymi rządów i krajów „niepokornych” Unii Europejskiej oraz krajów, które nie należą do głównego nurtu polityki wewnątrz Wspólnoty.
Ryszard Legutko jest również zdania, że trwające od wczoraj w Brukseli negocjacje, prowadzone między innymi w sprawie unijnego budżetu, nie zakończą się dziś porozumieniem.
–
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)Polskie Radio 24/d Pilecki/w dyd