Bayern Monachium pokonał na własnym stadionie Werder Brema 5:0 i umocnił się na pozycji lidera Bundesligi. Jedną z bramek dla monachijczyków zdobył Robert Lewandowski.
Ostatnie dni dla Pepa Guardioli były wyjątkowo ciężkie. Szkoleniowiec Bayernu Monachium musiał nie tylko tłumaczyć się przed kibicami ze słabszych wyników swoich podopiecznych (Bawarczycy przegrali z Mainz i zremisowali bezbramkowo z Borussią Dortmund), ale i odpierać zarzuty lokalnych dziennikarzy o braku odpowiedniego zaangażowania w prowadzenie drużyny.
Guardiola od następnego sezonu obejmuje stery w Manchesterze City. W zeszłym tygodniu hiszpański szkoleniowiec widziany był w Amsterdamie na spotkaniu z dyrektorem sportowym „The Citizens” Txikim Begiristainem. Niemieckie media twierdzą, że Guardiola, pochłonięty przygotowaniami do swojej nowej roli w Anglii, zaniedbuje Bayern, a jego działania mogą zaprzepaścić szansę na 26. mistrzostwo Niemiec (monachijczycy mają tylko osiem punktów przewagi nad BVB) i sukces w Lidze Mistrzów.
O profesjonalizm Hiszpana spokojny jest natomiast prezes bawarskiego klubu, Karl-Heinz Rummenigge. – To absolutnie normalne, że już teraz podjął działania dotyczące swojej nowej pracy. Byłoby naiwne sadzić, że zacznie myśleć o City dopiero od lipca. Wierzę jednak, że do końca sezonu jego serce całą siłą będzie biło dla nas – mówił Rummenigge. Do zarzutów dziennikarzy odniósł się też sam zainteresowany. – Od pierwszego do ostatniego dnia moja energia będzie w Monachium. Ludzie, którzy mnie znają, dobrze o tym wiedzą. Jestem całkowicie skoncentrowany na Bayernie – podkreśla Hiszpan.
Meczem z Werderem Guardiola udowodnił, że obawy kibiców i dziennikarzy były niepotrzebne. Monachijczycy pokonali swojego rywala aż 5:0. Wynik mógł być zdecydowanie wyższy, ale piłkarze Bayernu oszczędzali swoje siły na zbliżające się spotkanie z Juventusem Turyn w Lidze Mistrzów. Z tego też powodu mecz na ławce rezerwowych rozpoczął Robert Lewandowski. Polak wszedł na boisko na ostatni kwadrans, ale nie przeszkodziło mu to w strzeleniu (24. już w tym sezonie) gola.
W innym meczu VfB Stuttgart Przemysława Tytonia zremisował z Ingolstadt 3:3
Adrian Lakowski (AIP)