W Budapeszcie kilka tysięcy osób zebrało się na kolejnej demonstracji antyrządowej przed budynkiem telewizji publicznej. Wewnątrz budynku przebywa co najmniej dziesięciu posłów opozycyjnych.
Protestujący żądają wycofania nowelizacji kodeksu pracy, mniej nadgodzin dla policjantów, niezależnych sądów, przyłączenia się Węgier do prokuratury europejskiej oraz niezależnych mediów publicznych. Wiceprzewodniczący węgierskiej Konfederacji Związków Zawodowych Tamás Székely zapowiedział strajki, jeżeli prezydent podpisze tzw. ustawę niewolniczą.
Po wczorajszej demonstracji trzynastu posłów noc spędziło w budynku telewizji, W dzień doszło do przepychanek z ochraniarzami, jeden z posłów został ranny. Policja wezwała posłów opozycji, aby zgodnie z dzisiejszą decyzją, wynikającą z przepisów chroniących prawa własności, opuścili siedzibę telewizji.
W środę parlament Węgier przyjął nowelizację kodeksu pracy, zgodnie z którą górna granica godzin nadliczbowych wzrośnie z 250 do 400. Demonstracje przeciw tak zwanej ustawie niewolniczej rozpoczęły się wkrótce po jej przyjęciu. Podczas demonstracji kilka razy doszło do starć z policją, która użyła gazu łzawiącego. Do tej pory zatrzymano ponad 50 osób, 15 policjantów zostało rannych.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Daniel Borzon/Budapeszt/em/kj