We Włoszech pierwsze oznaki rozbudzenia turystyki. Turyści wybierają morze i góry. Zabytki w miastach zostawiają na bezpieczniejsze czasy.
Pierwsze dwa tygodnie lipca przyniosły wzrost liczby turystów. O ile w czerwcu, w stosunku do roku poprzedniego odnotowano spadek o 80 procent, to już w pierwszej połowie lipca wyniósł on 50 procent.
Powodzeniem cieszą się małe miejscowości, góry i morze. Miasta narzekają, że turystów jest mniej o 70-80 procent w stosunku do lipca 2019 roku. Turystyka miejska, to cudzoziemcy: Amerykanie, Niemcy, Brytyjczycy. Ci w tym roku masowo rezygnowali z pobytu.
Jak informują stowarzyszenia właścicieli lokali typu bed and breakfast, w Rzymie, Florencji i w Neapolu na weekend 18-19 lipca zarezerwowano tylko co trzeci wolny lokal. Nieco lepiej, bo połowa miejsc została wykupiona w Palermo, Mediolanie czy Materze.
„Teraz to turystyka winna znaleźć się na intensywnej terapii i przejść operację, która zatamuje negatywne skutki kryzysu” – powiedział prezes stowarzyszenia hotelarzy Assoturismo Vittorio Messina. Ma na myśli długoterminowe wsparcie finansowe sektora turystycznego.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Urszula Rzepczak Polsat News/w dwi/