Hulajnogi od kilku miesięcy szturmują Warszawę. Dziś na ulicach jeździ ich już kilka tysięcy. Na początku na drogach zapanował chaos, a pojazdy leżały dosłownie wszędzie. Zarząd Dróg Miejskich od lutego „aresztuje” porozrzucane hulajnogi. Choć dziś jest takich coraz mniej, w magazynach ZDM zalega około pięćset elektrycznych pojazdów.
W lutym zaczęły się „aresztowania”. Zarząd Dróg Miejskich stwierdził, że rozrzucane hulajnogi to bezpodstawne zajęcie pasa drogowego. Na tej podstawie zabierał kolejne pojazdy i chował w magazynie. Tam czekają na swoich właścicieli – jak się okazuje – do dziś.
– Obecnie w magazynie mamy około pół tysiąca hulajnóg. Nie są one odbierane – tłumaczy nam Karolina Gałecka z ZDM. – Jeżeli firma X, Y czy Z chciałaby je odebrać musi okazać dokumenty, że jest zarejestrowana na terenie Polski i jest właścicielem tych hulajnóg – dodaje.
Firma będzie mogła odebrać hulajnogę dopiero po zapłaceniu kary. ZDM wylicza je na postawie uchwały Rady Warszawy o zajęciu pasa drogowego. Kara zależy o miejsca, w którym hulajnoga została porzucona. Przyjmuje się, że hulajnoga ma 1 metr kwadratowy powierzchni. Kary – jak słyszymy w ZDM – wynoszą od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych za sztukę.
Skontaktowaliśmy się się jedną z firm, której hulajnogi zalegają w magazynie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że od „aresztowania” zdążyli już uzupełnić i wymienić swoją flotę. Hulajnogi trzymane w magazynie ZDM nie wrócą na ulicę. Czy zatem w ogóle zostaną odebrane? Nie otrzymaliśmy jasnej odpowiedzi… Miejmy nadzieję, że tak.
aip