W związku z pandemią koronawirusa spada zużycie prądu w Polsce. Krajowe zapotrzebowanie na moc w porannym szczycie zmniejszyło się o blisko 20 procent w porównaniu z początkiem marca. Jest to związane między innymi z zamknięciem szkół, centrów handlowych i ograniczeniem produkcji w zakładach.
Jak powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej Beata Jarosz-Dziekanowska, rzeczniczka Polskich Sieci Elektroenergetycznych, o mniejszym zużyciu prądu decydują też inne czynniki.
„Wpływ na zapotrzebowanie ma również wiosenna pogoda. Jest ciepło i słonecznie, więc rzadziej włączamy ogrzewanie czy światło” – mówi Beata Jarosz-Dziekanowska. „Należy także zwrócić uwagę na efekt rosnącej liczby instalacji fotowoltaicznych, która wpływa na zapotrzebowanie widziane przez system. Obecnie moc zainstalowana tych źródeł to prawie 1700 megawat” – dodaje.
W marcu zużycie prądu było w sumie o 4 procent mniejsze niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Rzeczniczka PSE zapewnia, że rozwój pandemii koronawirusa nie wpływa na ciągłość w dostawach energii.
„Polskie Sieci Elektroenergetyczne, czyli operator systemu przesyłowego w Polsce, wdrożyły jako jedne z pierwszych działania organizacyjne i prewencyjne, których celem jest zabezpieczenie niezakłóconych dostaw energii elektrycznej i zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju podczas pandemii. Dzięki temu system pracuje bezpiecznie w całej Polsce, a prąd dociera do wszystkich regionów kraju” – mówi Beata Jarosz-Dziekanowska.
W Polsce najwięcej energii zużywają przemysł i budownictwo. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, ta grupa odbiorców odpowiada za 30 pięć procent ogólnego zużycia. Udział domów i mieszkań wynosi około 18 procent.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Mytlewski/i jf/