Lekarzom z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach nie udało się uratować życia 12-latka, który ub. poniedziałek został pogryziony przez psa w blok na ul. Lelewela w Przemyślu. Chłopiec zmarł w czwartek.
12-latek karetką pogotowia ratunkowego w eskorcie policji trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach we wtorek 28 września. Dzień wcześniej po ataku psa doznał głębokich ran szyi, twarzy, klatki piersiowej. Chłopiec miał złamaną rękę. Jego stan był krytyczny.
Niestety, 12-latek zmarł w czwartek w szpitalu. Przypomnijmy. Do dramatu doszło w poniedziałek w jednym z mieszkań bloku przy ul. Lelewela w Przemyślu. 11-latek, wracając ze szkoły, spotkał o rok starszego kolegę. 12-latkowi chciało się pić, więc znajomy zaprosił go do swojego domu. W mieszkaniu nie było rodziców 11-latka, a dwa psy najprawdopodobniej rasy amstaff. W pewnej chwili jeden z czworonogów zaatakował 12-latka.
Z dotychczasowych ustaleń śledczych wiadomo, że psy nie są rodowodowe. Zostanie powołany biegły, który określi rasę czworonogów i czy konieczne było posiadanie zezwolenia. Nieoficjalnie wiemy, że właściciele nie przedstawili żadnego zezwolenia. Przed sądem na wniosek prokuratora przesłuchany w obecności psychologa zostanie 11-letni chłopiec.
Dwa psy trafiły do schroniska w podprzemyskich Orzechowcach, gdzie spędzą 15 dni na obserwacji. Śledztwo w sprawie ataku psa na 12-latka prowadzi Prokuratura Rejonowa w Przemyślu.
aip