Dziewczynka z Florydy, która miała w święta obchodzić swoje drugie urodziny, zmarła po ataku psa.
Nyjah Espinosa odwiedzała w niedzielę ojca w hrabstwie Miami-Dade, gdy doszło do tragedii. Zagryzł ją pięcioletni, ważący 43 kg buldog amerykański.
– Widywałam czasami tę dziewczynkę, jak bawi się na podwórku. Często przesiadywali na zewnątrz – mówi jedna z sąsiadek. Druga dodaje: – To przykre, trzeba uważać, gdzie są nasze dzieci.
Dziewczynka znajdowała się w korytarzu, gdy doszło do ataku. Psa złapano – decyzja co do jego losu zostanie podjęta po zakończeniu śledztwa. Rodzina tymczasem zwróciła się do internautów o pomoc w pokrycie kosztów pogrzebu dziecka. Udało się, i to z nawiązką, w ciągu zaledwie dwóch dni. Poprzez GoFundMe internauci zebrali 9,717 dolarów – prawie dwa razy więcej od pięciu tysięcy, o które prosili bliscy dziecka.
(łd)