7.1 C
Chicago
środa, 24 kwietnia, 2024

W Świdniku zginęła trzyosobowa rodzina. Sprawca śmiertelnego potrącenia stanie na ławie oskarżonych

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Rafałowi R. Rok temu pod kołami samochodu, którym kierował, zginęła trzyosobowa rodzina. Mężczyzna uciekł z miejsca wypadku i nie pomógł potrąconym, którzy byli u niego gośćmi na imprezie.

Ta tragedia rok temu wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Świdnika, ale także całej Sądecczyzny. Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu właśnie zakończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Rafałowi R., 21-letniemu mieszkańcowi Świdnika, który ich zdaniem wyłącznie odpowiada za śmierć 36-letniego małżeństwa Daniela i Roksany oraz ich 10-letniego syna Oskara. Prokuratura opiera się przy tym m.in. na opinii biegłego sądowego, który dokonał rekonstrukcji miejsca wypadku i zbadał okoliczności, które doprowadziły do tego śmiertelnego potrącenia.

 

Wynika z niej jednoznacznie, że w żaden sposób do spowodowania wypadku nie przyczynili się pokrzywdzeni ani też stan techniczny pojazdu, którym kierował Rafał R. – Mężczyznę oskarżamy o to, że kierując samochodem osobowym, nie dostosował prędkości oraz techniki jazdy do warunków panujących na drodze. W wyniku tego stracił panowanie nad autem i potrącił troje pieszych, poruszających się na chodniku – mówi Jarosław Łukacz, prokurator rejonowy w Nowym Sączu. – Kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia, a potrąceni w wyniku doznanych obrażeń zmarli.

 

Śledczy oskarżają młodego mieszkańca Świdnika również o to, że nie udzielił pomocy potrąconym przez siebie pieszym, którzy znajdowali się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia. Rafał R. w trakcie przesłuchania w prokuraturze przyznał się do kierowania samochodem pod wpływem alkoholu i spowodowania tragicznego w skutkach wypadku. Jednak w momencie zatrzymania, do którego doszło 14 godzin po wypadku, badanie krwi na zawartość w niej alkoholu, nic nie wykazało. Dlatego też śledczy nie postawili mieszkańcowi Świdnika zarzutu prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu.

 

21-latek od 23 stycznia 2018 r. przebywa w tymczasowym areszcie. Sąd niedawno zdecydował, o kolejnym przedłużeniu, tym razem do 17 marca. Wymiar sprawiedliwości bierze pod uwagę obawę matactwa ze strony podejrzanego i zagrożenie surową karą. Młodemu mężczyźnie grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Do domu rodziny R., znajdującego się niedaleko miejsca wypadku, doprowadziły śledczych zebrane dowody. Ślady opon, fragmenty karoserii, odpryski lakieru. W garażu odkryli samochód marki skoda. Wówczas zatrzymali nie tylko Roberta R., ale też jego matkę i 17-letniego brata. Kobieta po przesłuchaniu została zwolniona. Natomiast jej młodszy syn usłyszał zarzut utrudniania śledztwa. Zawarty został on w tym samym akcie oskarżenia.

 

Mężczyzna zdaniem śledczych utrudniał postępowanie karne w sprawie wypadku, pomagając uniknąć odpowiedzialności karnej sprawcy wypadku, w ten sposób, iż w trakcie przesłuchania w charakterze świadka zataił informacje dotyczące okoliczności powstania uszkodzeń na samochodzie, którym kierował jego brat. Miał składać fałszywe zeznania. Młodszy z braci R. podczas przesłuchania w prokuraturze nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Nie został jednak aresztowany. Zastosowano wobec niego dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju, mimo że grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Pierwsza rozprawa odbędzie się najprawdopodobniej w lutym.

 

Roksana, Daniel i Oskar zginęli w sobotę, 20 stycznia 2018 roku. Późnym wieczorem małżeństwo z 10-letnim synem, wracało z imprezy u kolegi w Świdniku w gminie Łososina Dolna. 36-latkowie wypili trochę alkoholu, więc zostawili samochód i z synkiem poszli na przystanek. Chcieli zdążyć na ostatni autobus do Nowego Sącza. W drodze na przystanek wszyscy stracili życie.

 

Jak ustalili śledczy, zginęli pod kołami auta gospodarza imprezy, 21-letniego Rafała R. Ten tłumaczył, że pod wpływem alkoholu wsiadł za kółko i pojechał na stację benzynową. W drodze powrotnej wjechał w swoich gości. Nie sprawdził, w jakim są stanie i nie wezwał pomocy. Uciekł. Schował wóz w garażu i przykrył plandeką, żeby nie było widać uszkodzeń i śladów krwi. Kiedy przyjechały karetki pogotowia i policja wrócił na miejsce wypadku. Przyglądał się pracy śledczych.

 

aip

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520