15.4 C
Chicago
wtorek, 23 kwietnia, 2024

W Rosji wciąż naruszane są wolności obywatelskie

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Rosyjska opozycja wspomina protesty z 2011 roku. W niezależnych mediach ukazały się wywiady z uczestnikami antyputinowskich demonstracji. Także obrońcy praw człowieka przypomnieli, że w Rosji wciąż są naruszane wolności obywatelskie.

Pięć lat temu, 4 grudnia odbyły się w Rosji wybory parlamentarne. Następnego dnia rozpoczęła się fala protestów, która trwała ponad pół roku. 10 grudnia 2011 roku, na ulice Moskwy wyszło kilkadziesiąt tysięcy przeciwników Władimira Putina.
Protesty z miesiąca na miesiąc stawały się coraz liczniejsze. Na początku 2012 roku na wiece opozycji przychodziło ponad 100 tysięcy osób. Domagano się powtórzenia wyborów parlamentarnych i wycofania się Władimira Putina z życia politycznego. Protesty osłabły, gdy Putin po raz trzeci został prezydentem, i gdy w przeddzień jego zaprzysiężenia 6 maja 2012 roku, policja rozpędziła opozycyjną manifestację, aresztując blisko tysiąc jej uczestników. -„To był początek końca fali antyputinowskich protestów” – przypomina, w rozmowie z Polskim Radiem, lider Partii Narodowej Wolności Ilia Jaszyn. Polityk twierdzi, że represje, które nastąpiły w kolejnych miesiącach sparaliżowały opozycję. -„Dziesiątki ludzi przeszło przez więzienia, cześć liderów uciekła z kraju, a inni spoczęli w grobie jak Borys Niemcow” – dodaje Jaszyn.
O represyjnych ustawach, które dyskryminują organizacje pozarządowe i naruszaniu wolności słowa oraz zgromadzeń – mówią rosyjscy obrońcy praw człowieka. W ich opinii restrykcyjne działania władz doprowadziły do zduszenia ruchów opozycyjnych. Związana z Moskiewską Grupą Helsińską Ludmiła Aleksiejewa zauważyła ironicznie, w rozmowie z Polskim Radiem, że i tak o prawach człowieka w Rosji Putina mówi się więcej, niż w dawnym Związku Radzieckim. -„W ZSRR słowo obrońca prawa człowieka było zakazane. Dopiero w połowie lat 70-tych XX w. gazety zaczęły pisać o tak zwanych prawach człowieka, a dziś politycy, nawet prezydent mówią otwarcie o prawach człowieka, bo wiedzą, iż ich nie przestrzeganie jest złe” – dodaje obrończyni praw człowieka. Osiemdziesięciodziewięcioletnia Ludmiła Aleksiejewa radzi swoim młodszym kolegom, aby nie rezygnowali z walki o prawa człowieka i wolności obywatelskie, ale jednocześnie pamiętali, że czeka ich ciężka praca, bo w Rosji zmiany następują zawsze wolno.

Maciej Jastrzębski/Moskwa

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520