Śmiertelnie chory pacjent Harborview Medical Center w Seattle postanowił spędzić ostatnie chwile swojego życia wywołując uśmiech na twarzach dzieci. 58-latek przebrał się w strój Świętego Mikołaja i podarował małym pacjentom drobne prezenty.
Mike Hathaway zmagał się z idiopatycznym włóknieniem płuc. Do końca jednak emanował pozytywną energią. – Chcę dać dzieciom trochę zabawy, nadziei, pokoju, miłości i zrozumienia. Muszą wiedzieć, że o nie dbamy, jak bardzo je kochamy. Tyle mogę zrobić – mówił.
Jego stan szybko się jednak pogorszył i Hathaway nie mógł osobiście wręczyć prezentów. Szpital postanowił więc wysłać pielęgniarkę, która stała się pomocnicą Mikołaja i w jego imieniu dostarczyła prezenty. – To bardzo miły człowiek, sprawia, że dzieci się uśmiechają – powiedziała 8-letnia Heidi Flynt.
Mike Hathaway zmarł we wtorek. W ostatnich chwilach towarzyszyła mu rodzina.
(mcz)