W Czechach do nauki stacjonarnej wracają dziś kolejni uczniowie. Stopniowemu otwieraniu szkół mają towarzyszyć dobrowolne testy na koronawirusa dla pracowników oświaty.
Do czeskich szkół wracają dziś uczniowie klas trzecich, czwartych i piątych szkół podstawowych. Dołączają do dwóch najmłodszych roczników, które uczą się w szkołach od 18 listopada.
Kształcenie zdalne kończą też uczniowie najwyższych, dziewiątych klas podstawówek. Dzieci z pozostałych klas drugiego stopnia szkół podstawowych będą uczyć się w systemie hybrydowym, zmieniając się w szkołach co tydzień.
Czeskie szkoły działają w surowym reżimie sanitarnym. Uczniowie muszą nosić maseczki zarówno podczas lekcji, jak i na przerwach. Nie ma zajęć z wychowania fizycznego, a lekcje muzyki odbywają się bez śpiewu.
Minister zdrowia Jan Blatný zapowiedział, że w tym tygodniu mogą rozpocząć się bezpłatne, dobrowolne testy na koronawirusa dla nauczycieli i pozostałych pracowników oświaty. W całym kraju testami może zostać objętych około 200 tysięcy osób.
***
W Polsce tymczasem szkoły zamknięte są na cztery spusty. Jak pisze dziś „Rzeczpospolita” niektóre koszty antyepidemicznych restrykcji ujawnią się dopiero z czasem. „Wiosną zamknięcie szkół było strategią przezorną i w Europie powszechną. Badania naukowe z ostatnich miesięcy pokazują jednak, że ryzyko zdrowotne związane z działaniem szkół jest mniejsze, niż wówczas zakładano, a koszty społeczne, edukacyjne i gospodarcze długotrwałego przerwania nauki w szkole – znacznie większe” – pisze grupa 25 naukowców.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ Wojciech Stobba,Praga/d Pilecki/w dyd + Rzeczpospolita