W poniedziałek, 26 listopada, ok. godz. 18, w autobusie linii 96 w Łodzi musieli interweniować policjanci. Awanturował się tam 31-letni mężczyzna, który wymachiwał siekierą.
Policyjni wywiadowcy zostali zaalarmowani, że w autobusie linii 96 grasuje pobudzony mężczyzna, który awanturuje się i wygraża siekierą. Stróże prawa udali się w rejon skrzyżowania ul. Milionowej i al. Rydza Śmigłego, gdzie w pustym autobusie – pasażerowie zdążyli uciec – zastali 31-latka. Na „dzień dobry” powitał ich wiązanką wyzwisk, po czym sięgnął po nóż i siekierę leżące obok niego na siedzeniu. – Nie widząc innego sposobu powstrzymania pobudzonego pasażera, funkcjonariusze zostali zmuszeni do użycia policyjnego paralizatora.
Mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany. Jak wynika z relacji innych pasażerów, 31-latek stał się agresywny po tym, jak kierowca autobusu zwrócił mu uwagę, żeby nie zapalał papierosa. Wtedy 31-latek zaczął ubliżać kierowcy i innym pasażerom, a także grozić im pozbawieniem życia – informuje Marcin Fiedukowicz z KMP w Łodzi. Okazało się, że awanturnik był już notowany. Tym razem usłyszy zarzuty znieważenia policjantów i kierowania gróźb karalnych. Grozi mu do trzech lat więzienia. O jego losie zadecyduje prokuratura.
Wiesław Pierzchała aip