Handel Ekstra – okazja będzie, ale od jutra. Kantowanie na cenach towaru to już nagminna praktyka większości grajewskich sklepów – niezależnie czy są to duże sieciówki, czy osiedlowe sklepiki.
Kantowanie na cenach towaru to już nagminna praktyka większości grajewskich sklepów – niezależnie czy są to duże sieciówki, czy osiedlowe sklepiki. Pseudo promocje, bo inaczej tego nazwać nie można, tylko ogłupiają ludzi, którzy nawet nie zdają sobie sprawy, że przy kasie i tak płacą tyle, ile wynosi cena regularna – mówi nie kryjąc oburzenia 36-letnia Martyna z Grajewa. Jak przyznaje kobieta niejednokrotnie zdarzyło się jej, że kupiła towar po okazyjnej cenie, a potem okazywało się, że owa promocja tak na prawdę promocją nie była. – Kilka tygodni temu kupiłam kawę, po zdawać się mogło ekstra przecenie.
Z tego co przeczytałam na ulotce pierwotna cena kawy wynosiła prawie 30 złotych, a po obniżce 17,90 złotych. Od razu kupiłam kilka słoików. Jako, że robiłam zakupy na cały tydzień rachunek wyniósł kilkaset złotych – opowiada grajewianka. Po powrocie do domu, jak ma w zwyczaju, pani Martyna zaczęła analizować paragon. Jakie było zdziwienie kobiety kiedy okazało się, że za ową kawę zamiast 17,90 zł za słoik zapłaciła prawie 30 zł. – Nie jestem z tych co pogadają pod nosem i machną ręką. Jeszcze tego samego dnia poszłam do sklepu wyjaśnić sprawę. Nie chodziło mi o pieniądze, ale sposób, w jaki klienci są oszukiwani pseudo promocjami – wspomina kobieta.
Po rozmowie z obsługą i kierownikiem sklepu pani Martyna została przeproszona. Okazało się, że informacja o promocji była prawdziwa, jednak miała obowiązywać dopiero za kilka dni, co było napisane drobnym druczkiem. – Gdyby nie moja dociekliwość, przy tak dużej liczbie zakupów, nigdy nie zorientowałabym się, że, tego dnia, ta świetna okazja tak naprawdę nią nie była. Choć sprawa została wyjaśniona – niesmak mi pozostał i nie chodzi o konkretny sklep, tylko o sposób, w jaki traktuje się klientów – dodaje pani Martyna.
Katarzyna Paszkowska (aip), Fot. Dreamstime.com