Parlament zakończył prace nad ustawą antyterrorystyczną. Senat przyjął ustawę bez poprawek. Musi ją jeszcze podpisać prezydent. Za przyjęciem ustawy bez poprawek głosowało 55, przeciw 28. Trzy osoby wstrzymały się od głosu. Wcześniej Senat odrzucił wniosek PO, by odrzucić ustawę w całości.
Robert Mamątow, senator Prawa i Sprawiedliwości i sprawozdawca ustawy powiedział po głosowaniu, że jest ona bardzo potrzebna, a jej celem jest zapobieżenie aktom terrorystycznym. „Aby w Polsce nie miały miejsca zdarzenia, które dotknęły wcześniej Francję i Belgię” – podkreślił.
Bogdan Klich, szef senackiego klubu PO powiedział, że ustawa jest kolejnym krokiem w kierunku wprowadzenia w Polsce państwa opresyjnego. „Ustawa wzmocni służby specjalne kosztem organów kontrolnych” – zauważył. Opozycję szczególnie niepokoją niektóre prerogatywy, w które ustawa wyposaża służby. „Mogą one służyć inwigilacji obywateli” – przestrzega poseł Platformy Obywatelskiej.
Ustawa określa m.in. zasady wprowadzania 4 stopni alarmu terrorystycznego. Przy trzecim i czwartym minister spraw wewnętrznych będzie mógł zarządzić zakaz zgromadzeń publicznych lub imprez masowych.
Ustawa przewiduje, że szef ABW będzie prowadził wykaz osób, które mogą mieć związek ze zdarzeniami o charakterze terrorystycznym. Daje ABW dostęp do informacji i danych objętych tajemnicą bankową oraz do baz danych prowadzonych przez instytucje państwa. Pozwala łatwiej inwigilować i wydalać podejrzanych cudzoziemców. Nakazuje rejestrowanie kart telefonicznych, tak zwanych „prepaidów”.
Zgodnie z ustawą, sąd będzie mógł zdecydować o blokowaniu treści w internecie na 30 dni i jednokrotnie przedłużyć ten czas jeszcze o trzy miesiące.
Ustawa antyterrorystyczna wejdzie w życie po upływie 7 dni od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem artykułu dotyczącego kart telefonicznych. Ten wchodzi w życie po upływie 30 dni od dnia opublikowania ustawy.
TS/mt/mitro/