Amerykański Senat potwierdził wybór nowego szefa agencji kosmicznej NASA. Został nim Jim Bridenstine, rekomendowany przez prezydenta Donalda Trumpa.
Senat podjął decyzję o zatwierdzeniu kandydatury kongresmena z Oklahomy, weterana amerykańskiej marynarki wojennej i byłego pilota, przewagą 1 głosu, 50 do 49.
Jim Bridenstine został 13. szefem NASA, po 15 miesiącach funkcjonowania tej rządowej agencji bez administratora . To najdłuższy w historii NASA okres bez zatwierdzonego szefa.
„To zaszczyt być zatwierdzonym przez Senat Stanów Zjednoczonych, aby służyć jako administrator NASA” – powiedział kongresmen. „Nie mogę się doczekać współpracy z wybitnym zespołem NASA, aby osiągnąć prezydencką wizję amerykańskiego przywództwa w kosmosie” – mówił.
42-letni Jim Bridenstine wyraził zainteresowanie powrotem ludzi na Księżyc, oraz ściślejszych powiązaniach NASA z komercyjnym przemysłem kosmicznym. Jest także sceptyczny wobec badań nad zmianami klimatu, w których istotną rolę odgrywa obecnie NASA.
Przeciwnicy senackiej decyzji zwracają uwagę, że Jim Bridenstine to pierwszy czynny polityk, który ma kierować agencją kosmiczną, nie jest też naukowcem. Zwolennicy zaznaczają zaś, że w 2016 opracował „American Space Renaissance Act” czyli „Ustawę o odrodzeniu amerykańskiej obecności w kosmosie”. W dokumencie zaproponował ambitne cele narodowego programu kosmicznego, w tym ukierunkowanie NASA na opracowanie 20-letniego planu. Chociaż nie udało się przegłosować całej ustawy, niektóre pomysły zostały włączone do innych aktów prawnych.
IAR/nasa.gov/afp/pg/kry
fot. https://www.flickr.com/photos/nasahqphoto