W Stanach Zjednoczonych podczas tropikalnej burzy Florence mogło zginąć już nawet 13 osób. Żywiołowi towarzyszą ulewne deszcze i powodzie.
Większość ofiar zginęła w Karolinie Północnej – tam potwierdzono śmierć 8 osób. Kilka osób zginęło też w Karolinie Południowej. Trzy osoby poniosły śmierć po tym, jak woda wdarła się na drogę. Dwie kolejne ofiary śmiertelne to kobieta i dziecko, na których dom zwaliło się drzewo.
Florence dotarła na ląd, mając status huraganu pierwszej kategorii. Od tego czasu zmniejszono jego rangę do tropikalnej burzy, mimo że wciąż sieje spustoszenie wzdłuż wschodniego wybrzeża. Swoje domy opuściło 20 tysięcy osób. Część z nich próbowała wczoraj wrócić, przedzierając się przez zalane drogi i oczyszczając teren z powalonych drzew.
IAR/Reuters/vey/Siekaj