Agnieszka Radwańska nie bez problemów, ale awansowała do drugiej rundy turnieju US Open. W czwartek wieczorem powalczy o trzecią.
– Mecze pierwszej rundy często są trudne, zwłaszcza na Wielkim Szlemie. Nie spodziewałam się zatem łatwego pojedynku. Pamiętam Petrę z tegorocznego Wimbledonu, gdzie zagrała bardzo dobrze [dotarła do 1/8 finału – red.]. Musiałam dać z siebie 100 procent, aby wygrać – przyznała Agnieszka Radwańska po meczu z Petrą Martić. Meczu, który pierwotnie miał się odbyć we wtorek, ale padający deszcz sparaliżował niemal kompletnie plan gier (mecze normalnie odbywały się tylko na korcie centralnym, który posiada zamykany dach) i ostatecznie Polka z Chorwatką wyszły na kort dopiero w środę. Długie czekanie nie przeszkodziło Radwańskiej, choć Martić sprawiła jej w obu setach trochę problemów. Polka mogła rozstrzygnąć je na swoją korzyść dużo szybciej, ale prowadząc za każdym razem 5:2 sama komplikowała sobie życie. Zwłaszcza w drugiej partii, zakończonej dopiero w tie breaku. Wygrała ostatecznie 6:4, 7:6(3).
– Dzisiaj dużo się działo, co było słychać i widać. Z powodu napiętego grafiku usiałam grać na jednym z bocznych kortów (nr 5 – red.). Zagrałam tam po raz pierwszy i muszę powiedzieć, że nie było łatwo – przyznała po ostatniej piłce Radwańska. – Te korty są położone bardzo blisko siebie, przez co czasem nie wiesz czy to u ciebie ktoś właśnie wywołał aut czy u kogoś innego. W dodatku wszędzie są kibice, bardzo żywiołowo dopingujący swoich faworytów. Jest naprawdę bardzo głośno i trzeba się do tego przyzwyczaić, skupić się na swojej grze, a nie na tym co dzieje się wokół – dodała. – Lubię amerykańskie lato i korty twarde, szczególnie te z cyklu US Open Series. Jednak podczas US Open z jakiegoś powodu nie potrafię poradzić sobie w drugim tygodniu zmagań. Można powiedzieć, że coś tutaj wisi w powietrzu – zażartowała na koniec krakowianka, której rywalką w drugiej rundzie była w czwartek wieczorem (mecz zakończył się po zamknięciu wydania) Julia Putincewa. Z impulsywną reprezentantką Kazachstanu grała wcześniej dwa razy i oba te pojedynki wygrała.
Druga runda przyniosła kilka sensacji. Z turniejem pożegnała się dwukrotna finalistka US Open (2009 i 2014 r.), Dunka Karolina Woźniacka, a także Alexander Zverev. Typowany przez niektórych na czarnego konia turnieju Niemiec przegrał z Chorwatem Borną Coriciem. Transmisje z US Open w Eurosporcie 1 i 2 oraz w usłudze Eurosport Player
(AIP)