Niemieckie władze testują specjalne urządzenia, które pozwolą po głosie uchodźcy rozpoznać z jakiego kraju on pochodzi. Będzie to bardzo przydatne w przypadku osób, które nie mają dokumentów. W ten sposób można będzie eliminować tych, którzy starają się ukryć prawdziwy kraj swojego pochodzenia, podają niemieckie gazety.
Federalne biuro ds. Migrantów i Uchodźców obiecuje, że automatyczny system rozpoznawania głosu zacznie pracować w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Przez kolejny rok będą jednak prowadzone testy, by system był w pełni sprawny.
Urządzenie jest pomyślane przede wszystkim z myślą o wykryciu, czy większość starających się o azyl w Niemczech pochodzi rzeczywiście z ogarniętej wojną domową Syrii czy nie.
Pojawiły się jednak wątpliwości, wyrażone przez językoznawców, ich zdaniem jest niemożliwe, aby automat ustalił na podstawie mowy kraj pochodzenia azylanta, biorąc pod uwagę choćby takie fakty, jak zmiana języka, jego słownictwa, itd.
Niemieccy specjaliści w wypowiedzi dla AFP przekonują jednak, że takie urządzenia będą współpracować z innym elektronicznym sprzętem, który pomocny jest do ustalania tożsamości danej osoby. W sytuacjach wątpliwych zawsze można będzie się o pomoc zwrócić do językoznawcy, zapewniają przedstawiciele niemieckich urzędów.
Deutsche Welle przypomina, że niemieckie służby już od roku 1998 stosują mniej zaawansowane systemy do analizy ludzkiej mowy.
Nowe oprogramowanie jest podobne do urządzeń rozpoznających głos człowieka używanych w bankowości oraz w firmach ubezpieczeniowych.
Kazimierz Sikorski(aip)