Kalifornijska policja wszczęła śledztwo w sprawie uczennicy szkoły średniej, która miała upiec ciastka z dodatkiem prochów swojego skremowanego ojca, a następnie poczęstować nimi kolegów i koleżanki z klasy.
Paul Doroshov z policji w Davis stwierdził w środę, że za wypiekami stoją dwie osoby. Ciastka otrzymało dziewięć osób w szkole położonej 15 mil (24 km) na zachód od Sacramento.
Doroshov powiedział, że motyw uczniów jest nieznany. Dodał, że raczej nie usłyszą żadnych zarzutów, a policja pozwoli szkole, by sama zajęła się tą sprawą.
Tyler Millsap, dyrektor placówki, rozesłał pismo do rodziców, w którym stwierdził, że uczniowie żałują tego, co zrobili. Nadmienił, że „teraz jest to sprawa rodzinna”.
(hm)