W obawie przed reperkusjami ze strony rządu federalnego badacze z Washington State University postanowili zakończyć próby opracowania urządzenia, które działałoby podobnie jak alkomat i pozwoliło sprawdzić obecność marihuany w wydychanym powietrzu.
Badacze mieli nadzieję, że test tego typu umożliwi policji wykrycie u kierowców THC – aktywnej substancji znajdującej się w marihuanie.
Prace ruszyły już w 2010 roku, ale prof. Nicholas Lovrich wyjaśnił, że uczelnia obawia się, iż w razy kontynuacji odebrane zostaną jej przez administrację Donalda Trumpa środki federalne. Prokurator generalny Jeff Sessions zniósł niedawno wytyczne z okresu kadencji Baracka Obamy, które pozwalały stanom na legalizację marihuany bez obaw o ingerencję ze strony rządu.
Wydział chemiczny WSU opracował już technikę wykrywania THC na podstawie wymazu z języka.
(mcz)