Ukraińcy od rana głosują w wyborach prezydenckich. Z sondaży wynika, że głosowanie nie ograniczy się jedynie do pierwszej tury. Socjologowie prognozują też niewielkie różnice poparcia między niektórymi kandydatami. A to, zdaniem ekspertów, grozi ostrym politycznym konfliktem.
Najbardziej pewien przejścia do drugiej tury według sondaży może być komik Wołodymyr Zełenski. Natomiast różnica poparcia w sondażach między Petrem Poroszenką i Julią Tymoszenko waha się w granicach kilku procent. I to właśnie kilka punktów procentowych może zaważyć na tym które z polityków przejdzie do drugiej tury. Jak zauważa politolog Ołeksij Harań taka sytuacja jest potencjalnie niebezpieczna. Jeśli różnica między drugim i trzecim miejscem będzie niewielka, wówczas ten kandydat który przegra, może wykorzystać to do protestu, a taki protest może wylać się na ulice. Dlatego ważne jest aby liczenie głosów było przejrzyste i uznane przez społeczeństwo za uczciwe. Na potencjalne niebezpieczeństwo ulicznych
protestów w przypadku niewielkiej różnicy głosów wskazywał także niedawno szef ukraińskiego MSW. Ostatnie sondaże dawały Petrowi Poroszence, jak i Julii Tymoszenko po kilkanaście procent poparcia z niewielką przewagą dla obecnego prezydenta.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Paweł Buszko, Kijów/łp