Wójt Żelazkowa udzielał ślubu, najprawdopodobniej znajdując się pod wpływem alkoholu.
– W ogóle nie umiał przeczytać nazwiska pana młodego, trzy razy je czytał, jeszcze źle, zapomniał dać obrączki – relacjonuje świadek. Państwo młodzi przyznają, że było im wstyd za wójta przed rodzinami.
– Takie rzeczy nie powinny mieć w ogóle miejsca i byliśmy tym strasznie zażenowani – podkreśla panna młoda. Wójta z ceremonii wyprowadziła policja. Odmówił poddania się badaniu alkomatem, dlatego pobrano mu krew do badań. Ich wyniki będą znane za miesiąc. Małżeństwo mimo wszystko jest ważne.
TVN24/x-news (aip), foto x-news