Komisja Europejska potwierdza, że otrzymała z Polski wyjaśnienia dotyczące sprzeciwu wobec przyjmowania uchodźców. Chodzi o odpowiedź na rozpoczęte miesiąc temu postępowanie o naruszenie unijnego prawa, czyli odmowę przyjęcia uciekinierów, którzy przebywają w obozach w Grecji i we Włoszech.
Potwierdziły się wczorajsze zapowiedzi – polski rząd zawnioskował o umorzenie postępowania tłumacząc, że nie może wykonać decyzji z września 2015 roku. Powołał się przede wszystkim na kwestie bezpieczeństwa. Już wczoraj szef MSWiA informował, że Polska skłonna była przyjąć stu uchodźców, ale niemożliwe było zweryfikowanie tożsamości osób, które ubiegały się o azyl. Warszawa argumentuje również, że obowiązkowy system przyjmowania uchodźców nie jest realizowany przez większość krajów. Poza tym jest nieskuteczny, bo zachęca kolejne fale uciekinierów do Europy, co – jak przekonuje rząd – doprowadza do napięć społecznych i rośnie zagrożenie zamachami terrorystycznymi. Polska krytykuje też sam sposób podjęcia decyzji o przyjęciu uchodźców – większością głosów na poziomie ministerialnym. Według rządu taka decyzja wymaga jednomyślności na poziomie przywódców krajów członkowskich. Warszawa uważa ponadto, ze przymus przyjmowania uchodźców to ingerencja w krajowy system azylowy.
Decyzję o przyjęciu przez Unię Europejską 160 tysięcy osób podjęła większość krajów jesienią 2015 roku przy sprzeciwie Czech, Słowacji, Węgier i Rumunii. Poprzedni polski rząd poparł wówczas decyzję większości i zgodził się, by na początek do naszego kraju trafiło około sześciu tysięcy uchodźców.
IAR/Beata Płomecka/Bruksela/pp