W Hiszpanii coraz mniejsze szanse na utworzenie nowego rządu. Pełniący funkcję premiera Mariano Rajoy – zwycięzca czerwcowych wyborów parlamentarnych – nie zdobył poparcia dużych ugrupowań. Przywódca Partii Ludowej (PP) nie wyklucza, że nie podejmie się oficjalnej misji utworzenia nowego gabinetu.
Partia Ludowa była w czerwcu jedynym ugrupowaniem, którego poparcie wzrosło. Jednak do większości parlamentarnej brakuje mu 39 miejsc. Sondażowe negocjacje, jakie Mariano Rajoy przeprowadził z liderami ugrupowań, zakończyły się fiaskiem.
Po raz kolejny poparcia odmówili socjaliści – jedyna partia, z którą ludowcy mogliby utworzyć stabilną koalicję. Podobnie zachowały się pozostałe formacje. „Powtórzenie wyborów po raz pierwszy w historii Hiszpanii było złą wiadomością. Ponowne ich przeprowadzanie byłoby dowcipem i to w bardzo złym guście” – ostrzegał Rajoy.
Polityk zapewnił, że chce pokierować nowym gabinetem. Nie podejmie się jednak jego utworzenia, dopóki nie będzie miał pewności, że temu sprosta. Król Filip VI będzie mógł zlecić oficjalną misję utworzenia rządu za tydzień, po ukonstytuowaniu składu nowego parlamentu.
TS/IAR/Ewa Wysocka-Barcelona/em/sk