Gubernator Bruce Rauner podpisał w czwartek tymczasową ustawę budżetową dla stanu Illinois, która obowiązywać będzie przez najbliższe sześć miesięcy. To prowizoryczne rozwiązanie ma jedynie służyć jako plaster na budżetową dziurę dla szkół publicznych i stanowych instytucji socjalnych.
Gubernator podkreśił, że to ponadpartyjne porozumienie jest ważnym krokiem w stronę uzyskania ostatecznej formy budżetu stanowego, który już wcześniej zyskał przydomek „wielkiego kompromisu”.
Ustawa z dnia 30 czerwca ma charakter fragmentaryczny i nie uwzględnia sposobów finansowania wszystkich resortów. Jest to jedynie rozpaczliwa próba zażegnania kryzysu, który groził między innymi zamknięciem szkół publicznych już jesienią tego roku.
Ostatecznie ustawa o częściowym budżecie zawiera finansowanie przez pół roku szkolnictwa publicznego oraz fundusze na usługi socjalne i projekty drogowe.
Sposób finansowania poszczególnych resortów nie pozostawia żadnych wątpliwości: jest to przerzucanie z jednego przysłowiowego worka do drugiego i próba uspokojenia potencjalnych wyborców.
Gdzie zatem mądrość płynąca z powiedzenia, że „Z pustego i Salomon nie naleje”? Widać w Illinois można i to całkiem sporo.
Problem w tym, kto później za to zapłaci…
TS