Turecka policja poinformowała o aresztowaniu trzech obywateli Rosji. Zatrzymania mają związek z zamachem na turystów, do którego doszło ww wtorek Stambule. Podejrzani są powiązani z Państwem Islamskim – podaje agencja Reutersa.
Doniesienia tureckiej policji potwierdził już rosyjski konsul generalny Aleksander Tolstopiatenko. Nie wiadomo dokładnie, kiedy udało się ująć sprawców. Wiemy jedynie, że aresztowano ich w mieście Antayla, na tureckim wybrzeżu Morza Śródziemnego. Podczas przeszukiwania mieszkań zatrzymanych, funkcjonariusze zarekwirowali też dokumenty i płyty CD mężczyzn.
Już wczoraj głównymi podejrzanymi o dokonanie zamachu w Stambule byli członkowie Państwa Islamskiego. Prezydent Turcji Recep Erdogan utrzymywał, że sprawcą ataku jest Syryjczyk, zamachowiec- samobójca uzbrojony w pas szahida. Słowa Erdogana potwierdził też podczas konferencji prasowej wicepremier Turcji Numan Kurtulmus. Według jego słów odpowiedzialny za zamach ma być 27-letni Syryjczyk. Polityk poinformował też, że wszystkie ofiary to obcokrajowcy – turyści z Niemiec oraz Norwegii.
Również jeden ze świadków zdarzenia w rozmowie z agencją Reutersa przyznał, że atak przeprowadziła jedna osoba. – To była bomba jednego samobójcy. Na miejscu panował straszny chaos. Policjanci musieli ewakuować okolicę w obawie przed wybuchem kolejnego ładunku – relacjonował Murat Manaz.
Tragiczne doniesienia z Turcji szybko dotarły do niemieckiej kanclerz Angeli Merkel. – Międzynarodowy terroryzm pokazał swoje okrutne oblicze. Musimy w zdecydowany sposób działać przeciwko temu zagrożeniu – mówiła polityk.
Co najmniej dziesięć osób zginęło, a piętnaście zostało rannych w eksplozji, do jakiej doszło w Stambule we wtorek około godziny 10 lokalnego czasu (9 czasu polskiego), w pobliżu Błękitnego Meczetu. Wybuch miał miejsce w historycznej dzielnicy Sultanahmet, popularnej wśród turystów.
Stambuł, jak wiele innych tureckich miast jest areną działań terrorystów powiązanych z kurdyjskimi bojówkami. W ostatnich miesiącach, po przerwaniu zawieszenia broni między siłami rządowymi, a dążącymi do niepodległości lub większej autonomii Kurdami, ataki, głównie w południowo-wschodniej części kraju, nasiliły się. Turcja jest też na celowniku bojowników Państwa Islamskiego – jesienią zeszłego roku dokonali oni dwóch ataków bombowych w stolicy kraju, Ankarze.
W ich wyniku zginęło ponad 100 osób. Tragiczne żniwo (33 ofiary) przyniósł również lipcowy atak na miasto Suruc, położone w pobliży syryjskiej granicy i terenów opanowanych przez ISIS.
Sylwia Arlak AIP