Obradujący w niepełnym, pięcioosobowym składzie Trybunał Konstytucyjny orzekł, że nowe przepisy regulujące proces wyłaniania kandydatów na prezesa tego gremium są zgodne z ustawą zasadniczą. Art. 16 lipcowej ustawy o Trybunale został zaskarżony przez grupę posłów opozycji.
Trybunał za konstytucyjny uznał m. in. przepis wskazujący Prezydenta RP jako organ powołujący prezesa i wiceprezesa Trybunału spośród trzech kandydatów przedstawionych na każde stanowisko przez Zgromadzenie Ogólne. Sędziowie Trybunału nie rozpatrzyli za to o ust. 5 art. 16 ustawy o TK, zezwalający na wskazanie przez członka gremium siebie samego na wspomniane wcześniej dwa stanowiska. Zgodny z prawem jest za to ustęp mówiący o tym, że każdy sędzia Trybunału uczestniczący w procedurze wyboru ma tylko jeden głos i może głosować tylko na jednego kandydata.
Posłowie PO .Nowoczesnej wnioskując do Trybunału o zbadanie wspomnianych przepisów w zakresie zgodności z konstytucją wskazywali, że mogą one być intencyjnie zaprojektowane przez polityków PiS po to, by prezesem gremium mógł zostać kandydat. z poparciem tej partii, a także obawiali się ograniczenia roli Zgromadzenia Ogólnego w wyborze kandydatów.
Wzięcia udziału w poniedziałkowej rozprawie odmówiła trójka sędziów wyłoniona przez obecny parlament: Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski. Sędziowie, jako powód swojej decyzji, w specjalnym oświadczeniu podali fakt niedopuszczenia do prac TK przez prezesa Andrzeja Rzeplińskiego trzech sędziów (Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego i Mariusza Muszyńskiego) powołanych w grudniu 2015 roku. Prezes Rzepliński tłumaczył swoją decyzję „siłą wyższą”.
Maciej Deja AIP, Fot. Archiwum