Jak informują włoskie media, w zasypanym przez lawinę hotelu narciarskim w miejscowości Farindola w Apeninach, zlokalizowano sześć żywych osób.
Na miejscu trwa akcja ratunkowa. Do tej pory znaleziono ciała dwóch osób. Dodatkowo do szpitala ze stwierdzoną hipotermią trafiło dwóch ocalałych.
Lawina zeszła na hotel w środę pod wpływem trzęsienia ziemi. W budynku było ponad 30 osób, wśród nich – kilkoro dzieci. Już drugi dzień trwa szukanie ewentualnych ocalałych z tragedii.
Droga dojazdowa do hotelu, znajdującego się na wysokości 1.200 m npm, jest znowu przejezdna, na miejsce tragedii sprowadzono więc ciężki sprzęt. Hotel Rigopiano to w tej chwili wielkie rumowisko i samymi łopatami ratownicy nie byli w stanie dokopać się głębiej niż na metr czy półtora. Nie tracą oni nadziei, że w sprzyjających warunkach, czyli mając przede wszystkim czym oddychać, ktoś mógłby przeżyć do tej pory. Z drugiej strony ich zdaniem istnieje niebezpieczeństwo nowych lawin. Nie tak silnych, jak ta środowa, która zmiotła budynek z powierzchni ziemi, przesuwając go wcześniej o dziesięć metrów. Prokuratura tymczasem wszczęła dochodzenie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dużej grupy osób.
Prowadzący je interesują się zarówno przeszłością hotelu, wielokrotnie przebudowywanego, nie zawsze zgodnie z przepisami, jak i planami akcji ratunkowych w nadzwyczajnych sytuacjach, przygotowanymi przez lokalne władze.
.@SkyEnda reports on breaking news that six people have been found alive under an avalanche in Italy https://t.co/wT9UGTWWEo
— Sky News (@SkyNews) 20 stycznia 2017
IAR/Marek Lehnert/Rzym/mg/md/nyg/fot.twitter