Na południu Hiszpanii trwa akcja poszukiwawcza 2,5-letniego chłopca, który w niedzielę wpadł do odwiertu. Z szybu wydobyto włosy, który najprawdopodobniej należą do zaginionego dziecka.
Jak podaje BBC, badania DNA wykazały, że wyciągnięte z szybu wiertniczego włosy należą do 2,5-letniego Julena. Chłopiec wpadł do liczącej 100-metrów rozpadliny podczas niedzielnego spaceru z rodziną.
Podczas akcji poszukiwawczej w poniedziałek wykopano dwa tunele w sąsiedztwie otworu, by umożliwić dostęp do chłopca. Ratownicy spuścili kamerę wgłąb szybu, jednak nie udało im się zlokalizować dziecka. Sonda wykryła jedynie torebkę cukierków, które przed upadkiem miał przy sobie Julen. Jak informuje BBC, na dnie jamy odwiertu znajduje się tylko podmokły teren o szerokości zaledwie 25 cm. Sam otwór jest zbyt wąski, by mogła zmieścić się w nim dorosła osoba, a dalsze próby kopania tunelu mogą skończyć się osunięciem ziemi, co spowodowałoby zagrożenie dla uwięzionego chłopca.
Rodzina Julena oskarża ratowników o opieszałość i chaos podczas akcji ratowniczej. Ojciec chłopca zarzuca, że od niedzieli, oprócz gestów solidarności, nie otrzymał żadnej realnej pomocy. Swoje niezadowolenie wyraził również burmistrz Totalan Miguel Angel Escano. ,,Przestańcie wreszcie improwizować i analizować, czy należy wiercić tunel pionowo, czy poziomo” – zaapelował.
W hiszpańskich mediach pojawiają się krytyczne komentarze w stosunku do firmy, która nie zabezpieczyła wykopanego odwiertu. Biznesmen odpowiedzialny za budowę szybu oświadczył, że kazał zabezpieczyć otwór już w zeszłym miesiącu.
Red. Klaudia Januszewska AIP