Prezydent USA Donald Trump podpisał zgodnie z zapowiedzią dekret uznający zwierzchność Izraela nad Wzgórzami Golan. Doszło do tego podczas wizyty izraelskiego premiera Beniamina Netanjahu w Stanach Zjednoczonych.
Donald Trump zapowiedział podpisanie dokumentu w ubiegłym tygodniu. 21 marca na Twitterze napisał: „po 52 latach nadszedł dla Stanów Zjednoczonych czas, aby w pełni uznać suwerenność Izraela na Wzgórzach Golan, które mają kluczowe znaczenie strategiczne i dla bezpieczeństwa państwa Izrael, i dla stabilności w regionie”
Położone na granicy Izraela, Libanu i Syrii Wzgórza Golan zostały zajęte przez Izrael w czasie wojny sześciodniowej w 1967 roku. W 1981 roku izraelski parlament uchwalił przyłączenie tego terytorium do swojego kraju, ale Rada Bezpieczeństwa ONZ nie uznała tej decyzji. Prawa do Wzgórz Golan roszczą sobie Syria i Liban.
W odpowiedzi na dekret, podpisany przez prezydenta Trumpa, ONZ oświadczył, że status Wzgórz Golan się nie zmienił. Rzecznik sekretarza generalnego Narodów Zjednoczonych Stephane Dujarric powiedział, że polityka ONZ wobec tego terytorium opiera się na rezolucji Rady Bezpieczeństwa, która nie uznała przyłączenia Wzgórz do Izraela, uchwalonego przez Kneset w 1981 roku. Decyzję Stanów Zjednoczonych potępiła Liga Arabska, a Turcja uznała ją za niedopuszczalną i zapowiedziała podjęcie przeciw niej działań na forum ONZ.
Syria oświadczyła, że uznanie przez USA zwierzchnictwa Izraela nad Wzgórzami Golan to rażący atak na jej suwerenność i integralność terytorialną. „Wyzwolenie Wzgórz Golan wszelkimi dostępnymi środkami i ich powrót do syryjskiej ojczyzny jest niezbywalnym prawem” – oświadczył syryjski MSZ. Według władz w Damaszku, decyzja amerykańskiego prezydenta czyni Stany Zjednoczone „głównym wrogiem świata arabskiego”. W oświadczeniu podkreślono, że nic nie może zmienić „historycznego faktu, iż Wzgórza Golan były i pozostaną syryjskie”.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/AFP/Reuters/wcześn/to/dw