8.5 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

Trump niszczy samego siebie

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Kandydat na prezydenta Donald Trump ma niewyparzony język. Obraża wszystkich, a teraz mówił nawet o możliwości zamachu na Hillary Clinton. Te wszystkie kontrowersje mogą mu zagrozić w wyścigu do Białego Domu.

 

Donald Trump nie przestaje szokować. Wręcz przeciwnie, atakuje coraz ostrzej. Kolejna burza z udziałem polityka wybuchła we wtorek, kiedy republikański kandydat na prezydenta na wiecu w Wilmington w Północnej Karolinie zasugerował … zamach na swoją rywalkę Hillary Clinton. Tak przynajmniej twierdzą Demokraci oraz kilkadziesiąt tysięcy oburzonych użytkowników Twittera. Miliarder ostrzegał bowiem swoich zwolenników, że Clinton planuje ograniczyć dostęp do broni w USA i powiedział: „Hillary chce obalić, naprawdę obalić, 2. poprawkę [poprawka do konstytucji USA, która zapewnia Amerykanom prawo do posiadania i noszenia broni – red.]. Jeśli będzie mogła wybrać swoich sędziów, to nic z tym nie będzie mogli zrobić. Ale może ludzie od 2. poprawki mogą, nie wiem”.

 

Mimo, że sztab Trumpa, sam miliarder oraz kandydat na Republikanów Mike Pence szybko zaprzeczyli, że te słowa były zachętą do zabójstwa Clinton („ludzi od drugiej poprawki” można bowiem rozumieć jako posiadaczy broni), niesmak i skandal pozostały. – Osoba, która chce być prezydentem Stanów Zjednoczonych nie powinna w żaden sposób namawiać do przemocy – powiedział sztab Hillary Clinton w oświadczeniu. Ogromna część polityków (również republikańskich) oraz komentatorów zgodnie stwierdziła, że Trump przesadził. – To nie jest zabawa. Słuchają ciebie niestabilni psychicznie ludzie z niebezpieczną bronią i szaloną nienawiścią w stosunku do Hillary – zwrócił się do polityka na Twitterze senator ze stanu Connectitut Chris Murphy.

 

Problem polega jednak tym, że to nie pierwsza wypowiedź Trumpa, która nie przystoi kandydatowi do Białego Domu. Wydaje się, że miliarder nie opanował sztuki dyplomacji i mówi wszystko, na co w danym momencie na ochotę, nie zważając na reakcję, jaką jego słowa mogą wywołać. Ostatnio jednak przechodzi samego siebie. W ciągu ostatnich tygodni być może przyszły prezydent USA obraził rodziców amerykańskiego bohatera wojennego, muzułmanina, kpt. Humayuna Khana, wyprosił z wiecu matkę z płaczącym niemowlęciem i nazwał Hillary Clinton – której dostaje się najbardziej – diabłem. Pytanie brzmi czy ten „niewyparzony język” zagrozi kandydaturze miliardera i czy Trump świadomie idzie w kierunku politycznej i medialnej autodestrukcji.

 

– Jest powód tego, że kandydaci na prezydenta  są niezwykle ostrożni w tym, co mówią. Każdego słowo jest dokładnie analizowane, zarówno w USA, jak i na całym świecie. Słowna wpadka może być katastrofalna. Ale Trump ignoruje te zasady – powiedział Anthony Zurcher, korespondent BBC News w Waszyngtonie. Według eksperta w obliczu malejącego poparcia Trump i jego sztab obrali strategię, zwaną syndromem oblężonej twierdzy – psychologiczne zjawisko polegające na wzbudzaniu zagrożenia ze strony wroga, często nieistniejącego. Przestraszeni ludzie zaczynają wtedy zwracać się w kierunku takiej osoby, która prezentuje siebie jako jedyny ratunek. – Media są stronnicze, wybory mogą być sfałszowane, sondaże są wypaczone, a Clinton jest niezrównoważonym zagrożeniem. To jest Trump kontra świat – dodał Zurcher.

 

Sama Clinton w swojej kampanii wyborczej obrała w ostatnim czasie inną strategię i rzadko wypowiada się o kontrowersyjnym miliarderze. I prowadzi w sondażach. Według najnowszego badania Washington Post-ABC News Clinton może obecnie liczyć na 50-procentowe poparcie, Trump – na 42 proc. głosów. Badania Reuters Ipsos mówią z kolei, że kandydatka Demokratów cieszy się poparciem większym o trzy procent niż jej rywal. Badania sondażowe są dla Trumpa niekorzystne, od miliardera odwracają się także Republikanie, jednak jego zagorzali zwolennicy wciąż są mu wierni, a kandydat na prezydenta wydaje się wyjątkowo pewny siebie. Jednak, jak zauważył Zurcher, „to dopiero sierpień”, a wybory są dopiero w listopadzie. Trump ma więc jeszcze czas na wyciągniecie asa w rękawie.

Aleksandra Gersz AIP

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520