Kandydat na prezydenta Donald Trump złagodził swoje poglądy w sprawie islamu – zauważa BBC. Wskazuje na to jego ostatnia wypowiedź, że zakaz dotyczący wjazdu muzułmanów do USA to tylko „sugestia”.
– To tylko tymczasowy zakaz. Jeszcze nic nie zostało ustalone. To tylko pomysł obowiązujący do czasu, gdy zorientujemy się w sytuacji – mówił Trump w środę na antenie Fox News Radio. Te słowa zaskoczyły zarówno zwolenników, jak i przeciwników kontrowersyjnego miliardera, który prowadzi w republikańskim wyścigu o nominację partyjną. Wcześniej bowiem polityk uparcie trwał przy swojej propozycji, która została uznana jako rasistowska i nie do przyjęcia zarówno przez środowiska demokratyczne, jak i republikańskie. Kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych podczas swojej kampanii proponował między innymi zakaz wstępu muzułmanów do kraju czy wprowadzenie dla nich specjalnych kontroli tożsamości. Kontrowersje wywołały także jego słowa „Myślę, że islam nas nienawidzi, to jest olbrzymia nienawiść”, a także uwagi, że rodziny terrorystów islamskich powinni być zabijane. Trump zaczął głosić te wymierzone w muzułmanów treści po atakach terrorystycznych: listopadowego zamachu w Paryżu, w którym zginęło 130 osób, i w San Bernardino w USA, do którego doszło w grudniu ubiegłego roku. Islamscy ekstremiści, małżeństwo Syed Rizwan Farook z żoną Tashfeen Malik, zastrzelili 14 osób. Zdaniem Trumpa tylko zdecydowane działania byłyby ochroną dla USA przed dżihadyzmem. Teraz jednak Trump powoli łagodzi swoje kontrowersyjne poglądy. Jak zauważa analityk BBC Anthony Zurcher, to raczej nie zbieg okoliczności, że zaskakująca wypowiedź Republikanina miała miejsce dzień przed spotkaniem z republikańskim spikerem Izby Reprezentantów Paulem Ryanem w Waszyngtonie. Polityk zapowiedział bowiem wcześniej, że nie poprze Trumpa na lipcowym zjeździe partii, na którym zostanie przyznana nominacja partyjna. Zdaniem korespondenta BBC złagodzenie stanowiska w kwestii islamu może być „gałązką oliwną” oferowaną przez miliardera Ryanowi. Kandydat liczy bowiem na wsparcie Republikanów, którzy jednak ostro krytykują pretendenta do Białego Domu. O desperacji Trumpa świadczyć też może m.in. fakt, że Trump zmieniał również swoje poglądy w kwestii podatków, aborcji i korzystania przez osoby transgender z toalet publicznych.
Prawdopodobna zmiana stanowiska Donalda Trumpa nastąpiła też po wymianie zdań (nie bezpośredniej, lecz w mediach) z nowym burmistrzem Londynu. Sadiq Khan, który w zeszłym tygodniu wygrał lokalne wybory, to pierwszy muzułmanin, który będzie rządził zachodnioeuropejskim miastem. W jednej ze swoich wypowiedzi Khan stwierdził ironicznie, że nie jest pewny czy będzie mógł przylecieć do Stanów Zjednoczonych w przypadku, kiedy Trump wygra wybory prezydenckie. Miliarder odpowiedział jednak w „The New York Times”, że „zawsze będzie mógł zrobić wyjątek” i dodał, że „jest zadowolony”, że to Khan został burmistrzem Londynu. Brytyjski polityk odrzucił jednak „propozycję” Donalda Trumpa. Burmistrz Londynu powiedział w rozmowie z BBC, że „pełne ignorancji” poglądy Trumpa na islam „mogą zagrozić bezpieczeństwu w obu krajach” [Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych – red.]. – Nie chodzi tylko o mnie, ale o moich przyjaciół, rodzinę i każdego, kto pochodzi z takiego środowiska jak ja, gdziekolwiek na świecie – mówił Khan, zaznaczając, że osobiście popiera Hillary Clinton, kandydatkę Partii Demokratycznej.
TS/Aleksandra Gersz AIP, AP Photo/Andrew Harnik